ABW otrzymała tę informację za pośrednictwem anonimowego maila w czerwcu 2010 roku. Jego nadawca sugerował, że właściciel firmy lotniczej latającej z najważniejszymi osobami w państwie i wpływowymi biznesmenami może mieć kontakty z obcym wywiadem, nielegalnie handlować bronią i dziełami sztuki.
Spółka Sz. latała m.in. z premierem Donaldem Tuskiem, prezydentem Bronisławem Komorowskim, Marszałkiem Senatu Bogdanem Borusewiczem, prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, menadżerami PKN Orlen i Lotosu.
Sprawą zajął się BOR i jeszcze w 2010 r. w piśmie do najważniejszych osób w państwie rekomendował zaprzestanie korzystania z usług firmy Dariusza Sz. Niedługo potem prokuratura postawiła mu zarzuty korupcyjne w głośnej aferze w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego (ULC).
Przy okazji tej sprawy okazało się, że Sz. miał utrzymywać bardzo dobre relacje z wpływowym politykiem PO Cezarym Grabarczykiem, byłym ministrem infrastruktury. Według jednej z podejrzanych, byłej urzędniczki ULC, to właśnie on miał wprowadzić byłego legionistę na prywatne spotkania do premiera Donalda Tuska.
Grabarczyk nie chciał rozmawiać na ten temat. Kancelaria Premiera nie odpowiedziała, czy Dariusz Sz. spotkał się z szefem rządu, stwierdziła tylko, że nie był on gościem w KPRM.