W Wielkiej Brytanii Polacy oddali na Platformę Obywatelską aż 66 procent głosów. Niemal wszyscy, zanim wrzucili głos do urny, musieli stać w kilometrowych kolejkach. Ale podziękowania lidera PO dla Polonii to niejedyny powód wizyty. 29 września na przedwyborczy wiec w Polskim Ośrodku Społeczno–Kulturalnym nie udało się wejść ponad 150 osobom. Zostały za drzwiami, bo sala była zbyt mała. Tusk obiecał im jednak, że do Londynu wróci i spotka się z nimi. Słowa dotrzymał. – Żeby do was przyjechać, ukradłem ten dzień mojej żonie – mówił w ratuszu dzielnicy Ealing, gdzie mieszka najwięcej Polaków.
Tak jak poprzednio i tym razem lider PO został przyjęty niezwykle ciepło. Przed wejściem do ratusza sympatycy Tuska wręczyli mu szampana z białym orzełkiem na czerwonym tle.– Pomyśleliśmy, że łyk szampana to jak najbardziej właściwy sposób celebrowania takiego historycznego momentu, jakim był 21 października – powiedziała Małgorzata Sztuka.Chwilę później szampański nastrój zakłóciła skarga starszej kobiety, która, choć chciała, nie mogła zagłosować. Jej zgłoszenie dotarło z kilkugodzinnym opóźnieniem. Głosujący za granicą najpóźniej na pięć dni przed wyborami muszą zadeklarować chęć uczestnictwa w wyborach. – To nie fair. Jestem na listach wyborczych od wielu lat, a tym razem nie dano mi zagłosować, choć bardzo mi zależało – skarżyła się Antonina Kalinowska.
Sposób głosowania to jeden z pierwszych problemów, jakie według Polonii powinien rozwiązać nowy premier i rząd. Mieszkający w Wielkiej Brytanii chcieliby głosować w Internecie lub przez pełnomocników. Ostatnie wybory pokazały, że nawet 16 punktów do głosowania to na Wyspach zbyt mało. – Do końca życia będę miał w pamięci obrazy sprzed placówek konsularnych w dniu wyborów, pokazywane przez różne telewizje, na których godzinami stoicie w kolejce do urny – mówił Donald Tusk. – Na długo pozostanie mi to w pamięci, ponieważ była to jedna z najbardziej dobitnych i poruszających lekcji demokracji.Przewodniczący podkreślił, że nie przyjechał do Londynu dziękować tylko swoim wyborcom, ale także tym, którzy oddali głos na kogoś innego. Bo w tym głosowaniu najwartościowszy był fakt, że „zdecydowaliście się pójść”.– Głosy, które pozwoliły mi osiągnąć mój osobisty sukces, to największy prezent, jaki kiedykolwiek w życiu dostałem – zaznaczył lider PO.Tusk obiecał też Polonii, że mu „nie odbije”, bo wie, że wielu ludzi głosowało na niego nie z sympatii, ale by zaprotestować przeciwko obecnej sytuacji w Polsce.
Mieszkający na Wyspach Polacy pytali m.in. o to, czy w nowym rządzie będzie więcej kobiet, czy Platforma nie ma w planach zawiązywania koalicji z LiD, czy Donald Tusk nie popełni błędu Jarosława Kaczyńskiego i nie osadzi na ministerialnych stanowiskach skorumpowanych ludzi, czy dalej na scenie politycznej będzie się „grało teczkami”. Padały też pytania o Euro 2012 i czy Tusk będzie prosił o zniesienie wiz do USA. Polonia domagała się także, by nowy premier wymógł na Lechu Kaczyńskim przeprosiny za nazwanie Polaków nieudacznikami podczas ubiegłorocznej wizyty na Wyspach. Wiele emocji wzbudziła też dyskusja o telewizji publicznej i Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. – Nie wiem, czy zauważyliście państwo, że kto rządzi mediami publicznymi, przegrywa wybory – mówił Tusk. Dodał, że on sam jest przeciwnikiem abonamentu radiowo-telewizyjnego, który nazwał haraczem.
Nie zabrakło także pytań o politykę zagraniczną. Tu przewodniczący jako priorytet zapowiedział zakończenie misji w Iraku oraz podniesienie poziomu polskiej dyplomacji i zachowań polskiego rządu za granicą. Zdaniem kandydata PO na premiera polityka zagraniczna musi być „stanowcza, ale nie oznacza to, że musi być brutalna, agresywna, wzbudzająca niechęć, a tym bardziej politowanie”.– Czasem miałem wrażenie, że bracia Kaczyńscy w polityce zagranicznej chcą kontynuować powstanie – mówił Tusk.Pytany o akcję „Powrót” oraz abolicję podatkową Tusk odpowiedział krótko: – To już macie załatwione.Mówił też były premier Kazimierz Marcinkiewicz. – Ta powszechna mobilizacja w dniu wyborów to było wspaniałe święto demokracji, podczas którego poskromiliśmy polską złośnicę – ocenił.