Na poznańskim placu Wolności zebrało się około 100 osób. Część z nich włożyła koszulki z napisem „Wolność dla Jakuba”. Pojawiły się transparenty głoszące, że prawo nie jest równoznaczne z prawdą, a „skazany” nie znaczy „winny”.
Protestujący przemaszerowali na oddalony o kilkaset metrów rynek. Po drodze wznosili okrzyki w obronie Jakuba T. oraz rozdawali ulotki. Pierwsza przypominała historię aresztowania poznaniaka i przesłanki, które miałyby świadczyć o jego niewinności. Autorzy kolejnej przekonywali, że badania DNA nie zawsze wskazują sprawcę przestępstwa. Demonstranci zbierali też podpisy pod listem do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego.
Szanse Jakuba T. na ułaskawienie przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego są nikłe
– Chcemy wywołać dyskusję na temat stosowania w Polsce europejskiego nakazu aresztowania – mówili.
To właśnie na podstawie tego dokumentu 24-letni Jakub T. został w ubiegłym roku zatrzymany, a potem osadzony w areszcie. Polska policja wkroczyła do jego mieszkania, ponieważ Brytyjczycy podejrzewali go o brutalny gwałt na 48-letniej mieszkance Exeter.