Dziennikarka odniosła się w ten sposób do wypowiedzi prezydenckiego ministra, który sugerował, że jej reakcja na słowa prezydenta była przesadzona.
Po całym zajściu prezydent przeprosił ją telefonicznie i przysłał Monice Olejnik kwiaty. - Na tym cała sprawa skończyłby się, gdyby minister Kownacki nie próbował bagatelizować całej historii - podsumowała Monika Olejnik dla radia Zet.
Wbrew wcześniejszym informacjom kierownictwo TVN nie wycofało z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji pisma z prośbą o to, by Rada zajęła się groźbami prezydenta wobec Olejnik. - Decyzja w tej sprawie została odłożona do poniedziałku - powiedział w programie "Loża Prasowa" Grzegorz Miecugow.