– Będę kibicował Adamowi Hofmanowi i całej liście PiS – mówi „Rz” Alfred Budner. Skład list PiS jest jeszcze niezatwierdzony, ale Hofman ma w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego startować z drugiego miejsca w Wielkopolsce. Budner już wie, że jeśli poseł PiS zdobędzie mandat, to Państwowa Komisja Wyborcza zapyta go, czy wróci na Wiejską.
Budner przez dwie kadencje był posłem Samoobrony, partię Leppera opuścił w 2006 r., a w ostatnich wyborach do Sejmu startował z listy PiS w Koninie. Bez sukcesu.
W parlamencie chciałby wstąpić do Klubu PiS. Twierdzi, że ma czas na politykę, bo swoje ponadstuhektarowe gospodarstwo (według oświadczenia z 2007 r.) przekazał synowi.
Ale sprawy z Samoobrony ciągną się za nim do dziś. W marcu tego roku sąd skazał Budnera na 5 tys. zł grzywny za wysypywanie na tory zboża należącego do byłego posła PSL Zbigniewa Komorowskiego (wyrok dostał też Andrzej Lepper). Budner zapewnia, że nie przeszkodzi mu to w politycznej karierze. – Nawet jeśli konstytucja wprowadzi zakaz kandydowania do Sejmu osób skazanych, to mnie on nie dotknie, bo obejmie skazanych na pozbawienie wolności – mówi były poseł. Nad takimi zmianami obecnie pracuje Sejm.
Były działacz Samoobrony to niejedyna osoba na bakier z prawem, która mogłaby się pojawić w Sejmie. Jeśli euromandat zdobędzie Sławomir Nitras z PO, to kolejnym z listy szczecińskiej do Sejmu jest Cezary Atamańczuk. Były radny Platformy został w 2008 r. zatrzymany przez policję pod zarzutem posiadania marihuany i amfetaminy oraz prowadzenia samochodu pod wpływem narkotyków. Na razie Atamańczuk zapowiedział w mediach, że nie rozważa przyjęcia mandatu.