– Wśród sześciu kandydatów reprezentowali skrajne opinie niemal na każdy temat, zatem połowa mieszkańców będzie się cieszyła z wyboru, a pozostali uznają władze za nieswoją i będą wobec niej nieprzychylni. A to bardzo niedobrze dla miasta – mówi mieszkaniec Zduńskiej Woli.
Komitet Niedźwieckiego wydał okolicznościowe "Wiadomości", w których napisano: "wszystkie informacje w tej gazetce są prawdziwe". Komitet Brodzkiego wydał "Fakty": "w tej gazetce naprawdę wszystkie informacje są prawdziwe". Mimo to obaj zarzucają sobie prowadzenie kampanii oszczerstw i pomówień.
Na osiedlu Południowym „Fakty” były włożone do skrzynek pocztowych. Zachęcano do lektury "prawdziwego oblicza Piotra Niedźwieckiego – nauczyciela – emeryta", m.in. "Komitet Centralny PZPR odznaczył go Za Zasługi – Za Upowszechnianie Marksizmu i Leninizmu".
– Informacje zawarte w gazetce są albo informacjami spisanymi z dyplomów lub uzyskane od osób, które z nim studiowały lub pracowały – zapewnia Robert Florczak, członek komitetu wyborczego kontrkandydata. Niedźwiecki nie zaprzecza, że należał do PZPR , ale: – Nie dostałem medalu za upowszechnianie Marksizmu i Leninizmu. Wiele jest w gazetce przekłamań, choćby to, że jestem emerytem. Dlatego po wyborach wytoczę autorom sprawę sądową z powództwa cywilnego.
Za to w "Wiadomościach" ukazał się fotoreportaż z wizyty jaką kandydat, a wcześniej były wiceprezydent miasta Andrzej Brodzki złożył po pierwszej turze wyborów u odwołanego prezydenta Zenona Rzeźniczaka. – W kampanii wyborczej odciął się od swojego zwierzchnika, który ma zarzuty prokuratorskie, ale się z nim spotyka. Fotografie zostały zrobione 8 kwietnia.