Za co? W lipcu ubiegłego roku „Rz” zamieściła dwa artykuły dotyczące Agencji Mienia Wojskowego: „Tanie państwo ministra Klicha” i „Etatów ubywa, czyli przybywa”.
Klich zażądał sprostowania podanych w tekstach informacji, ale pełnomocnik redaktora naczelnego „Rz” odmówił, uznając, że ze względów formalnych żądanie nie może być spełnione.
Wtedy minister obrony wystąpił z dwoma aktami oskarżenia przeciwko Pawłowi Lisickiemu oraz dwoma powództwami cywilnymi o zamieszczenie sprostowania. – W trybie cywilnym minister ma wszelkie możliwości obrony swoich praw. Nie sposób natomiast zrozumieć intencji, które mu przyświecają, wytoczenia również spraw karnych i chęci doprowadzenia do skazania i ukarania redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” – komentuje mec. Jacek Kondracki, pełnomocnik „Rz”.
Co ciekawe, przepis art. 46 par. 1 prawa prasowego, na który powołuje się w akcie oskarżenia szef MON, w 2007 roku zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego – jako niezgodny z konstytucją – rzecznik praw obywatelskich. Janusz Kochanowski zakwestionował nieprecyzyjne przepisy: brak jasnej definicji sprostowania i odpowiedzi oraz brak sprecyzowania okoliczności, w których redaktor naczelny ma obowiązek je opublikować.
– To druga sprawa karna wytoczona w ciągu ostatnich dziesięciu lat z tego przepisu. Pierwszą wytoczono byłemu redaktorowi naczelnemu Grzegorzowi Gaudenowi – mówi mec. Kondracki. – Ciekawi jesteśmy, co też zezna minister Klich, kiedy sąd będzie go przesłuchiwał.