Przypadek? - pyta gazeta. „Minister edukacji Katarzyna Hall przekonuje, że to kolory, które pozwalają dzieciom dobrze się bawić”. To bardzo przekonujące tłumaczenie. Tylko barwy Platformy pozwalają się bawić młodym Polakom. Gdyby nie rządy Donalda Tuska polskie dzieci płakałaby w rozpadających się piaskownicach a po nocach śniłby się im potwór Kaczyński, słynący ze zjadania małych dzieci.
Program budowania niebiesko-pomarańczowych placów zabawa ma kosztować 2,5 miliarda złotych. Nie tak dużo. Każdą sumę warto wydać, by wyprowadzić skołowane dzieci z traumy po PiS.
Jednak – jak pisze „Dziennik” „szefowa resortu edukacji zapewniała wczoraj w TVN, że z partyjnymi barwami PO nie ma to nic wspólnego a logo „Radosnej szkoły: zostało opracowane niezależnie. – „To mandarynka, pomarańczka, pomarańczowe kółko – mówiła – Chodzi o to, by zmiany programowe miały radosny kolor, a wszyscy ci, którzy wchodzą do szkoły, wiedzieli, że dziecko ma się w niej także bawić, a nie tylko siedzieć w ławce i kaligrafować” – przekonywała.
Radość w życiu dziecka jest bardzo ważna. Radość w życiu każdego Polaka jest bardzo ważna. A radość zapewnią nam tylko kolory niebieski i pomarańczowe. Ta piękna pomarańczka. Bo co nam da więcej niż radości niż słoneczne barwy, zwłaszcza barwy słońca a najlepiej słońca Peru? Trzeba tej radości więcej.
W czasach kryzysu, kiedy ludziom żyje się trudno i wiele posępnych min widać na ulicach, trzeba nam uśmiechu, a nie stresu. Co tam męczyć dobrych ludzi nieprzyjemnymi reformami? Proponuję, by pójść dalej. Na niebiesko-pomarańczowo pomalujmy publiczne urzędy, zwłaszcza te, w których miało być jedno okienko. Niech się przedsiębiorcy uśmiechną biegnąc tymczasem z szóstego do siódmego okienka. Na niebiesko-pomarańczowo pomalujmy drogi i znaki drogowe. Po co rozkopywać je i poszerzać?