Razem z Farfałem rada nadzorcza w sobotę odwołała także zawieszonych w grudniu prezesa Andrzeja Urbańskiego i wiceprezesów: Marcina Bochenka i Sławomira Siwka. Do zarządzania TVP oddelegowała dwóch swoich członków: Bogusława Szwedę (kojarzonego z PiS), na stanowisko p.o. prezesa, i Małgorzatę Wiśnicką-Hińcza (kojarzoną z SLD). To tymczasowe rozwiązanie. Nowe władze w listopadzie ma wyłonić konkurs.
Ale to nie kończy sporu o telewizję. Bogusław Szwedo, który planuje dziś o godz. 10 wejść do budynku TVP, nie zostanie wpuszczony. – Pan Szwedo nie wejdzie do TVP. Tę sprawę rozstrzygnie sąd – zapowiedział Farfał.
Dlaczego? Farfał nie uznaje decyzji nowej rady. Od kilku tygodni podkreśla, że nowa rada została wybrana nielegalnie. Teraz ma dodatkowy argument, by walczyć w sądzie przeciw jej ostatniej uchwale. – Jeśli z członkostwa w radzie rezygnuje reprezentant ministra skarbu, właściciela spółki, oznacza to, że rada nie może podejmować żadnych uchwał – stwierdził, powołując się na opinie prawników.
O co chodzi? W piątek wieczorem przed zaplanowanym na sobotę posiedzeniem rady z członkostwa w niej niespodziewanie zrezygnowała prof. Ewa Nowińska, przedstawicielka resortu skarbu.
Prof. Nowińska zapewnia, że swoją decyzją nie zamierzała ochronić prezesa Farfała. Tłumaczy, że razem z prof. Ryszardem Markiewiczem (reprezentantem ministra w radzie nadzorczej Polskiego Radia) zrezygnowali ze względu na upolitycznienie tych ciał.