Komisja przypilnuje TVP podczas kampanii

Telewizja publiczna powołała zespół, który ma zadbać, by nie faworyzowano żadnego z kandydatów na prezydenta

Publikacja: 04.05.2010 23:03

Telewizja Polska

Telewizja Polska

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Jak tłumaczy "Rz" prezes TVP Romuald Orzeł, specjalna komisja powstaje, by uniknąć sporów w kampanii.

Jej członkowie mają dbać, by nie faworyzowano żadnego z kandydatów na prezydenta i w wyborach samorządowych.

Podobne organy powstawały już przed poprzednimi wyborami. –Teraz jest więcej ostentacji wokół powołania tej komisji – ocenia pracownik telewizji publicznej. – Trochę to wygląda tak, jakby ktoś chciał mieć ciało, do którego będzie mógł odesłać wszystkich niezadowolonych.

Szefem komisji został Maciej Muzyczuk, dyrektor biura zarządu, a jego zastępcą Rafał Rastawicki, szef Dwójki. Do komisji weszli także inni szefowie anten - Wojciech Hoflik (Jedynka) i Jacek Snopkiewicz (TVP Info).

Komisja opracowuje właśnie zasady etyczne, jakimi będzie się kierować TVP w trakcie kampanii. – Tu się prochu nie wymyśli, chodzi o zachowanie rzetelności i obiektywizmu – mówi Muzyczuk. Członkowie komisji będą oceniać treści zawarte w programach publicystycznych i informacyjnych.

– Im więcej rygorów związanych z przestrzeganiem obiektywizmu w kampanii, tym lepiej – komentuje prof. Jacek Dąbała, medioznawca z KUL. – Jednak trzeba uważać, by pole interpretacji nie było zbyt duże.

Pracownicy TVP już zastanawiają się, jaką władzę będzie miała komisja i na ile będzie mogła ingerować w treści programów. – Mamy zwierzchników, jest komisja etyki. Czy takie dodatkowe ciało oceniające naszą pracę jest potrzebne? – zastanawia się pracownik TVP. Muzyczuk odpowiada, że komisja etyki nie zawsze może reagować wystarczająco szybko. Komisja bada w tej chwili m.in. wzbudzający kontrowersje film "Solidarni 2010" Jana Pospieszalskiego i Ewy Stankiewicz, który wyemitowano w Jedynce.

Dzisiaj Rada Etyki Mediów orzekła (niejednomyślnie), że w dniach żałoby "Jan Pospieszalski (...) naruszył zasady obiektywizmu, szacunku i tolerancji". Pospieszalski nagrywał wypowiedzi osób gromadzących się przed Pałacem Prezydenckim. Wykorzystał je w swoim programie "Warto rozmawiać", a także w "Solidarnych 2010". REM podkreśliła, że "w relacjach tych pojawiały się oskarżenia pod adresem przeciwników prezydenta Lecha Kaczyńskiego, stwierdzenia, że Polska nie jest krajem demokratycznym, sugestie spiskowe dotyczące katastrofy pod Smoleńskiem". Zdaniem REM Pospieszalski reagował na takie wypowiedzi aprobująco.

Współautorka filmu Ewa Stankiewicz tłumaczyła w niedawnym wywiadzie dla "Rz": "Przeprowadziłam kilkaset rozmów z ludźmi, którzy byli przed Pałacem, i gwarantuję, że to, co znalazło się w filmie, jest dla nich w pełni reprezentatywne".

Jak tłumaczy "Rz" prezes TVP Romuald Orzeł, specjalna komisja powstaje, by uniknąć sporów w kampanii.

Jej członkowie mają dbać, by nie faworyzowano żadnego z kandydatów na prezydenta i w wyborach samorządowych.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy
Kraj
Instytut Pileckiego pod lupą śledczych
Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu