Powiedzieć "atmosfera Krakowskiego Przedmieścia" to za mało. To dużo więcej. Ale najpierw: czas celebry, i rozliczeń.
6 sierpnia 2010 r. zaczynamy odliczanie. 500 dni, o które prosił prezydent, a z nim rząd Platformy Obywatelskiej, do przeprowadzenia koniecznych działań naprawczych państwa. Na drodze do reform nie stoi już żadna przeszkoda polityczna. Idąc za słowami samego premiera: "Teraz możecie nas rozliczać" - rozliczamy - to piątkowa czołówka "Dziennika Gazety Prawnej". W środku wyimek: "700 mld zł - tyle wynosi polski dług publiczny". "DGP" zapowiada, że wraz z ekonomistami będzie monitorować kolejne decyzje rządu, w szczególności gospodarcze ("Koniec alibi dla braku reform").
"Gazeta Wyborcza" główny temat zrobiła z rysującej się gorączki na rynku zbożowym, a więc chleba i bułeczek. "Już wkrótce podrożeją pieczywo, mąka i makarony. To początek łańcucha wzrostu cen żywności. Nie dlatego, że rząd zmienia VAT (czyżby? - MD), tylko z powodu fatalnych zbiorów zbóż" ("Panika chlebowa. Powód: susze, ulewy i pożary".
"Zaprzysiężenie Komorowskiego" "GW" przesunęła na dalszą (szóstą) stronę. "Punktualnie o godz. 10 gospodarz uroczystości, marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, rozpocznie posiedzenie Zgromadzenia Narodowego. Gdy wojskowa orkiestra zagra hymn, do prezydialnego stołu wraz z żoną podejdzie Bronisław Komorowski, by za marszałkiem powtórzyć słowa przysięgi. Zapewne zakończy ją słowami: Tak mi dopomóż Bóg. Potem wygłosi orędzie".
"SuperExpress" ustalił: "Oni przygotowali prezydentowi orędzie". Prace trwały ponoć dwa tygodnie, uczestniczyć miało w nich kilka osób z ministrami Rostowskim, Michałowskim i Kopacz na czele, a ostateczną wersję nowy prezydent miał konsultować ze swoim "przyjacielem i politycznym mistrzem - premierem Tadeuszem Mazowieckim".