Delegatury Krajowego Biura Wyborczego odmówiły rejestracji kilkudziesięciu komitetów wyborczych, których nazwy uznały za niewłaściwe, wulgarne lub mające zdyskredytować innych kandydatów.
Aż sześć takich przypadków było w Rzeszowie. – Pięć z nich miały w nazwie słowo “Ferenc” – mówi Roman Ryniewicz, dyrektor tamtejszej delegatury KBW. Tadeusz Ferenc to 71-letni prezydent Rzeszowa, którym rządzi od ośmiu lat. Nazwa jednego z komitetów odnosiła się właśnie do jego wieku – “Dziadek Ferenc musi odejść”.
– Wcześniej zarejestrowany został Komitet Wyborczy Wyborców Tadeusza Ferenca Rozwój Rzeszowa, który stał się nazwą chronioną i żaden inny komitet nie może się pod nią podszywać – tłumaczy Ryniewicz.
“Rz” ustaliła, że pięć z komitetów z nazwiskiem Ferenc powołali dziennikarze podkarpackiego dziennika “Super Nowości” lub osoby związane z redakcją. Przyznają, że była to dobrze zaplanowana akcja.
– Tak, to ja chciałem zarejestrować KWW “Popieramy Ferenca na zasadzie owczego pędu” – potwierdza Krzysztof Pipała, komentator “Super Nowości”, były naczelny tej gazety. Przyznaje, że nie zgadza się z polityką obecnego prezydenta. Inny dziennikarz tej gazety Krzysztof Kuchta chciał zarejestrować komitet “Przychodzi Rysiek do Tadka”. Miało być to nawiązanie do znanego rzeszowskiego przedsiębiorcy Ryszarda Podkulskiego. “Super Nowości” pisały, że swoją fortunę buduje on dzięki przychylności prezydenta Rzeszowa.