IPN: Oszustwo wyborcze w Skoczowie

Jako radny Skoczowa współpracował z SB, jako kandydat do rady – już nie

Publikacja: 26.11.2010 03:43

IPN: Oszustwo wyborcze w Skoczowie

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

51-letni Stanisław Kaczmarczyk, nauczyciel w przedszkolu i radny Skoczowa (powiat cieszyński) od trzech kadencji, jest pierwszą ofiarą nowej ustawy lustracyjnej w samorządach. W niedzielę został wybrany z listy komitetu wyborczego Mała Ojczyzna.

Zdobył 190 głosów – to trzeci najlepszy wynik do rady. Ale mandat może stracić. Powód? Katowicki IPN uznał, że Kaczmarczyk wprowadził w błąd komisję wyborczą, składając oświadczenie lustracyjne, w którym napisał, że nie współpracował ze służbami PRL. O oszustwie wyborczym IPN zawiadomił prokuraturę.

[wyimek]Takich przypadków jest ponad 20, ale podejrzewamy, że to nie koniec - Andrzej Arseniuk, rzecznik IPN[/wyimek]

Złożenie oświadczenia lustracyjnego przez kandydatów do samorządu to nowy wymóg, jaki nałożyła na nich znowelizowana ustawa lustracyjna. Przepis miał być batem na samorządowców, którzy uchylali się od składania oświadczeń po wyborze na stanowisko. Wcześniej niezłożenie oświadczenia nie powodowało bowiem żadnych konsekwencji, np. utraty mandatu. Teraz kandydat nie zostałby zarejestrowany. Natomiast gdyby przyznał się do współpracy, taka informacja znalazłaby się w obwieszczeniach wyborczych przy jego nazwisku.

Problem w tym, że Kaczmarczyk jako radny poprzedniej kadencji w lutym 2009 r. już złożył oświadczenie lustracyjne (teraz zamiast składać nowe, powinien powiadomić komisję wyborczą o poprzednim). Przyznał się w nim, że był współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL w kontrwywiadzie wojskowym. Wyjaśnił, że nie wie, czy był agentem lub współpracownikiem – twierdził, że napisał tylko raport do przełożonych w wojsku na temat szykan, jakie go spotykały.

W styczniu biuro lustracyjne IPN w Katowicach wszczęło śledztwo w jego sprawie. Ustalono, że po skończeniu służby wojskowej Kaczmarczyk został w kwietniu 1983 r. przejęty jako tajny współpracownik z kontrwywiadu wojskowego do cywilnej SB w Bielsku-Białej, gdzie otrzymał ps. Kamil. – Czynności w tej sprawie trwają, przesłuchano oficera prowadzącego tego TW – mówi „Rz” Andrzej Majcher, szef katowickiego biura.

Z obwieszczenia Miejskiej Komisji Wyborczej w Skoczowie wyborcy nie dowiedzieli się jednak, że Kaczmarczyk był TW. – Na początku października złożył oświadczenie, że nie współpracował ze służbami w PRL, a my nie mamy możliwości zweryfikowania tych informacji – wyjaśnia Henryk Szczotka, szef komisji w Skoczowie. – Robi to IPN. Oświadczenia przyjmujemy na wiarę, karnie odpowiadają za ich prawdziwość kandydaci.

Kaczmarczyk czuje się niewinny. Zapewnia, że nikogo nie okłamał. – 30 lat temu w wojsku byłem poddany tzw. fali. Nie wytrzymałem i złożyłem jakiemuś oficerowi raport w tej sprawie. Zamiast pomocy, rozpętało się piekło. I oto cała moja „współpraca” – mówi z żalem. Twierdzi, że nie wiedział, jak ten raport zakwalifikować. – Dwukrotnie pisałem do IPN, by wyjaśniono mój status. Nie dostałem odpowiedzi, więc uznałem, że sprawy nie ma. Wierzę, że jestem czysty, na nikogo nie donosiłem.

Kaczmarczyk nie jest jedynym radnym, który złożył dwa wykluczające się oświadczenia lustracyjne. – Podobnych przypadków mamy w Polsce ponad 20, ale podejrzewamy, że to jeszcze nie koniec – mówi Andrzej Arseniuk, rzecznik IPN, który sprawdza oświadczenia ćwierć miliona kandydatów startujących w wyborach. – Informacje z komisji wyborczych cały czas do nas napływają.

A katowicki IPN spodziewa się utraty mandatów kilku radnych z powodu niedopełnienia przez nich obowiązku złożenia oświadczenia.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

51-letni Stanisław Kaczmarczyk, nauczyciel w przedszkolu i radny Skoczowa (powiat cieszyński) od trzech kadencji, jest pierwszą ofiarą nowej ustawy lustracyjnej w samorządach. W niedzielę został wybrany z listy komitetu wyborczego Mała Ojczyzna.

Zdobył 190 głosów – to trzeci najlepszy wynik do rady. Ale mandat może stracić. Powód? Katowicki IPN uznał, że Kaczmarczyk wprowadził w błąd komisję wyborczą, składając oświadczenie lustracyjne, w którym napisał, że nie współpracował ze służbami PRL. O oszustwie wyborczym IPN zawiadomił prokuraturę.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA