Przypomnijmy: okazało się, że ZUS tak sobie zinterpretował przepisy, że ludzie którzy opłacali przed 1999 rokiem składki emerytalne nic z tego nie maja. Literalnie nic. Nie mogą ich dostać z powrotem. Nie wliczone zostały do kapitału początkowego. Dlaczego? A dlatego. Co na to rząd? Ministerstwo Pracy mówi: a jak się ktoś czuje pokrzywdzony, to niech sobie idzie do sądu. Jakie mamy sądy, wiadomo. Pięć lat procesu i jedynym efektem będzie nieoficjalna zmiana znaczenia skrótu ZUS (na "Złudzieje Unikają Sprawiedliwości").

"Reformy nie muszą być trudne. Mogą być radosne" deklaruje poseł PO Jarosław Gowin w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Które to? Gowin wymienia listę dość krótką, bo jednopunktową. Radosną reforma jest "deregulacja, czyli poszerzanie wolności gospodarczej. Rząd przygotował ustawy, które zastąpią zaświadczenia oświadczeniami". Dopytywany o słynne jedno okienko dla przedsiębiorców, które miało być sztandarowym osiągnięciem radosnej deregulacji, Gowin odpowiada smutną refleksją "To ciekawe, że kolejne rządy obiecują jedno okienko, ale żadnej ekipie nie udaje się go wprowadzić. Nasze pierwsze podejście nie było udane, ale będzie kolejne". Mam gotowy pomysł na nowe hasło wyborcze PO: "Radośni do skutku".

W "Polska The Times" szef klubu parlamentarnego PSL Stanisław Żelichowski przestrzega "Jeśli Polska Jest Najważniejsza zacznie zabierać głosy PO, to skończą szybko fatalnie". Czyżby jakieś przecieki z koalicji? Capo di tuti capi Grzegorz "Zniszczę cię" Schetyna wydał już rozkazy platformerskim szwadronom śmierci?

Prezydent Bronisław Komorowski zaoszczędzi na locie do USA pół miliona - emocjonuje się "Super Express". Bo zamiast samolotem rządowym poleci samolotem rejsowym. Refleksja numer jeden - zdaje się, że rządowych już nie mamy, a nawet jeśli mamy, to z trudem dolatują do Grójca. Refleksja numer dwa - a ile by zaoszczędził, gdyby w ogóle nie poleciał!

Aleksander Kwaśniewski wyznaje "Faktowi", iż wie, że nie był pierwszym mężczyzną w życiu swej żony Jolanty. Musiał walczyć o jej serce z konkurentem. To jego odpowiedź na wypowiedź Jolant, która niedawno w "Vivie" opowiadała, że "kochała parę razy i prezydent nie był jej pierwszą miłością". Cóż to za udane małżeństwo - rozmawia ze sobą przy pomocy oświadczeń dla prasy kolorowej. Przypomina mi to inne wieloletnie udane związki - Stefana Niesiołowskiego ze Zbigniewem Ziobro albo Donalda Tuska z Jarosławem Kaczyńskim.