Reklama

Wybory do samorządu: Jarosław Flis demaskuje mity wyborcze

Trudno się przebić bez partii, a frekwencja wcale nie była aż tak wysoka – ocenia dr Jarosław Flis z UJ

Publikacja: 03.12.2010 02:36

Wybory do samorządu: Jarosław Flis demaskuje mity wyborcze

Foto: ROL

Z wyników wyborów samorządowych wróżymy o przyszłości polskiej sceny politycznej – wynikach przyszłorocznych wyborów parlamentarnych i zaangażowaniu Polaków w politykę. Część teorii urosła już do miana oczywistości. Z częścią tych mitów rozprawia się dr Jarosław Flis, socjolog i politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

[srodtytul]Duże miasta apartyjne[/srodtytul]

Bezpartyjni prezydenci, np. Gdyni Wojciech Szczurek czy Wrocławia Rafał Dutkiewicz, wygrali w cuglach wybory w swoich miastach, pokonując m.in. kandydatów PO i PiS. Z ich sukcesu wyciągany jest wniosek, że duże miasta powiedziały partiom „nie”.

– To mit – mówi Flis. –Wszyscy, którzy zdobywają samodzielną pozycję, to urzędujący prezydenci. A gdy wygrywali pierwszy raz, mieli poparcie partii.

Podkreśla, że ci formalnie bezpartyjni kandydaci to albo bezpartyjni „z odzysku”, którzy w przeszłości mieli związki z partiami, albo są z nimi związani teraz, ale nieformalnie. Partia pomaga im, np., nie wystawiając kontrkandydata. Nowi, zdolni, działający bez żadnego poparcia partyjnego nie pojawiają się w realnej walce o prezydentury.

Reklama
Reklama

[srodtytul]Zmęczenie PO – PiS[/srodtytul]

Ten argument podnoszą m.in. działacze nowego stowarzyszenia Polska Jest Najważniejsza.

– Nie ma jednoznacznych danych w tej sprawie – ocenia Flis.

Ważny jest bowiem punkt odniesienia. Jeśli wziąć pod uwagę wybory samorządowe z 2006 r., to obie partie nieco zyskały. Ale w porównaniu z wyborami prezydenckimi z tego roku – obie straciły. Flis wyjaśnia, że w wyborach samorządowych trochę inaczej się głosuje: nieco inny elektorat idzie do urn, nie ma też debat, które skupiłyby uwagę na walce dwóch partii.

– Nadzieję dla nowych ugrupowań daje wynik Dutkiewicza, bo on jednak wbił się między PO – PiS. Ale już Wspólnocie Małopolskiej (komitet dotychczasowego marszałka województwa Marka Nawary – red.) to się nie udało – wskazuje politolog.

[srodtytul]Sfałszowane głosy[/srodtytul]

Reklama
Reklama

Hipotezę o możliwym sfałszowaniu wyborów rozpowszechnia europoseł PiS Janusz Wojciechowski. Przypomina, że aż 1,7 mln głosów (ok. 12 proc.) w wyborach do sejmików jest nieważnych. Jego zdaniem mogły to być głosy PiS, przy których ktoś np. dopisał dodatkowy krzyżyk.

Według Flisa tyle nieważnych głosów to efekt frustracji wyborców. Aż 72 proc. z nich to puste kartki. – Wyborcy biorą wszystkie karty, a oddają głos na tych, którzy są najbliżej, czyli wójtów. Na radnych sejmiku nie głosują, m.in. dlatego, że ordynacja powoduje, iż małe powiaty mają nikłą szansę na przeforsowanie swojego kandydata. Stąd przekonanie, że nie ma się wpływu na kształt sejmiku – tłumaczy.

[srodtytul]Sondaże znów kłamią[/srodtytul]

W badaniu OBOP dla TVP w dniu wyborów PiS dostało aż4 pkt proc. głosów więcej niż w głosowaniu. Czemu badanie tak odbiegało od wyniku? Flis: – Realne głosowanie zależało od tego, jakich partia wystawiła w danym powiecie kandydatów. Dlatego te, które zostały wytypowane do badania, wcale nie musiały być „typowe”. Bo w powiatach obok siebie PO mogła mieć dobrych lub złych kandydatów.

[srodtytul]Wysoka frekwencja[/srodtytul]

Do urn poszło aż 49 proc. Polaków. Problem w tym, że część z nich nie oddała głosu w wyborach do sejmików, najczęściej wrzucając pustą kartkę. Realna frekwencja w wyborach do sejmików to zatem ok. 43 proc.

Z wyników wyborów samorządowych wróżymy o przyszłości polskiej sceny politycznej – wynikach przyszłorocznych wyborów parlamentarnych i zaangażowaniu Polaków w politykę. Część teorii urosła już do miana oczywistości. Z częścią tych mitów rozprawia się dr Jarosław Flis, socjolog i politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

[srodtytul]Duże miasta apartyjne[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Kraj
Za miesiąc zostanie otwarty taras na Varso
Kraj
„Polityczne Michałki”: Rekonstrukcja rządu w wakacje – co naprawdę zmienił Donald Tusk?
Kraj
Rekordowe zainteresowanie studiami na UKSW. Na jakie kierunki było najwięcej chętnych?
Materiał Promocyjny
Obrona: nowy priorytet Europy
Kraj
Ponad 32 tys. kandydatów na Uniwersytet Warszawski. Rekordzista zapisał się na 19 kierunków
Reklama
Reklama