Reklama
Rozwiń
Reklama

Druga tura: skandal w Wałbrzychu

Głosy mieli kupować ludzie kandydatów różnych partii

Publikacja: 05.12.2010 22:19

W 728 gminach Polacy wybierali w II turze wyborów 401 wójtów, 272 burmistrzów i 55 prezydentów miast. Walka o władzę do końca była ostra, kampania gorąca, a jej finisz przyniósł największą aferę tych wyborów.

W Wałbrzychu tuż przed ciszą wyborczą przegrani w wyścigu do fotela prezydenta miasta Piotr Sosiński z PiS oraz Patryk Wild z ugrupowania Rafała Dutkiewicza niezależnie od siebie złożyli wnioski o unieważnienie wyborów. Powołują się m.in. na relacje lokalnej telewizji DAMI. Dziennikarskie prowokacje i ustalenia wynajętej agencji detektywistycznej wskazują, że w pierwszej turze masowo kupowano tam głosy. Pięć osób zatrzymała policja.

– Wybory zostały kupione i mamy na to dowody – mówi Violetta Wojciechowska-Rybczyńska, właścicielka stacji. Jej zdaniem głosy kosztowały od 10 do 50 zł. Kupowano głosy na różnych kandydatów.

W Wałbrzychu w drugiej turze zmierzyli się Piotr Kruczkowski (PO) i Mirosław Lubiński (niezależny). Obaj uważali, że to przeciwnik gra nie fair. Kruczkowski prosił o informowanie policji o łamaniu prawa wyborczego, a sztab Mirosława Lubińskiego rozwiesił billboardy z informacją, że wszelkie propozycje kupowania głosów trzeba zgłaszać organom ścigania.

Stan pogotowia panował też w Płocku – miasto monitorowały patrole obywatelskie powołane przez sztaby Mirosława Milewskiego z PiS i jego rywala, posła PO Andrzeja Nowakowskiego. Patrole powołano po licznych doniesieniach o kupowaniu głosów podczas I tury.

Reklama
Reklama

Mimo gorącej atmosfery frekwencja była niższa niż w pierwszej turze. Według Państwowej Komisji Wyborczej do godziny 15 oddało swój głos 20,45 proc. uprawnionych (w pierwszej turze o tej porze głosowało już 27,55 proc.). Najwyższa była w Sopocie (34,09 proc.), gdzie Jacek Karnowski, bohater afery, walczył z Wojciechem Fułkiem. Głosujący w tym mieście Donald Tusk nie zdradził, kogo poparł.

Zaskakująco słaba była frekwencja w Łodzi (12,26 proc.), co mogło oznaczać, że wyborcy przegranych w pierwszej turze Witolda Waszczykowskiego (PiS) i niezależnego Włodzimierza Tomaszewskiego zignorowali ich apele o poparcie kandydatki PO Hanny Zdanowskiej.

Wśród województw przodowało podkarpackie (25,84 proc.), najgorzej było w śląskim (16,2 proc.).

[i]Jarosław Kałucki, pap[/i]

W 728 gminach Polacy wybierali w II turze wyborów 401 wójtów, 272 burmistrzów i 55 prezydentów miast. Walka o władzę do końca była ostra, kampania gorąca, a jej finisz przyniósł największą aferę tych wyborów.

W Wałbrzychu tuż przed ciszą wyborczą przegrani w wyścigu do fotela prezydenta miasta Piotr Sosiński z PiS oraz Patryk Wild z ugrupowania Rafała Dutkiewicza niezależnie od siebie złożyli wnioski o unieważnienie wyborów. Powołują się m.in. na relacje lokalnej telewizji DAMI. Dziennikarskie prowokacje i ustalenia wynajętej agencji detektywistycznej wskazują, że w pierwszej turze masowo kupowano tam głosy. Pięć osób zatrzymała policja.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Budżet Warszawy na 2026 r. Na co stołeczny ratusz wyda najwięcej pieniędzy?
Kraj
To on uratował pociąg przed wykolejeniem. Kim jest maszynista Kolei Mazowieckich?
Kraj
„Rzecz w tym”: Sabotaż na torach – Rosja pokazuje, że jest gotowa pójść dalej
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Warszawa
Zakaz leżenia w komunikacji miejskiej. Warszawski ratusz chce zaostrzyć przepisy
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama