Historycy IPN czytają „Złote żniwa"

Publikację analizuje kilku historyków. – Ich spostrzeżenia będą przedstawiane na bieżąco opinii publicznej – mówi rzecznik Instytutu

Publikacja: 13.02.2011 20:00

Historycy IPN czytają „Złote żniwa"

Foto: ROL

– Historycy IPN na bieżąco zapoznają się z książką prof. Jana Tomasza Grossa. Analizują, odnoszą się do niej merytorycznie, a wyniki swoich badań przedstawiają opinii publicznej – mówi "Rz" Andrzej Arseniuk, rzecznik prasowy IPN. Podkreśla indywidualny charakter ich ocen i to, że Instytut nie zajmie stanowiska.

Jako przykład wskazuje na niedawną publikację dr. Piotra Gontarczyka. Historyk IPN zrecenzował na łamach "Rz" książkę Jana Tomasza Grossa, którą na początku marca chce wydać oficyna Znak. W "Złotych żniwach" Gross zarzuca Polakom masowy współudział w zagładzie Żydów i prowadzone na równie masową skalę szabrownictwo ich majątków.

Gontarczyk zarzucił autorowi manipulowanie faktami historycznymi i dokumentami, podawanie nieprawdziwych informacji i nadinterpretację.

"Istotniejszą rolę odgrywa tu sposób, w jaki ów autor posługuje się cudzymi tekstami naukowymi lub wskazanymi przez innych źródłami. Jednym nadaje fałszywe znaczenie, inne wypacza, robiąc z nich wycinanki, jeszcze innym, opisującym wydarzenia skrajnie patologiczne, ale incydentalne – nadaje walor opisów uniwersalnych" – pisał w "Rz" historyk IPN.

Z prośbą o sprawdzenie rzetelności książki Jana Tomasza Grossa do Instytutu zwrócili się internauci i blogerzy. W sobotę na portalu niepoprawni.pl opublikowali list, pod którym podpisało się kilkaset osób. – Chcemy zebrać co najmniej 50 tys. podpisów – mówi "Rz" jeden z inicjatorów akcji.

Blogerzy i internauci, prosząc Instytut o publiczne zajęcie stanowiska w sprawie książki "Złote żniwa", powołują się na przepisy ustawy o IPN – wnioskują o szczegółową analizę treści zawartych w publikacji i wydanie opracowania podsumowującego ustalenia historyków.

Domagają się także wszczęcia przez IPN śledztwa i skierowania postępowania na drogę sądową, jeśli weryfikacja książki Grossa wskaże, że znajdują się w niej tezy naruszające art. 54 i 55 ustawy o IPN (mówią one m.in. o odpowiedzialności karnej osób publicznie zaprzeczających zbrodniom faszystowskim i komunistycznym – red.).

– Poczekamy aż wpłynie do nas list internautów i na pewno wtedy się do niego ustosunkujemy – zapewnia Andrzej Arseniuk.

To nie pierwsza inicjatywa internautów związana z planami wydania przez krakowski Znak książki Jana Tomasza Grossa.

Jak informowała już wcześniej "Rz", w sieci trwa akcja wysyłania wielu wiadomości na konto e-mailowe wydawnictwa. W ten sposób internauci chcą zmusić oficynę do rezygnacji z publikacji "Złotych żniw".

Ponad tysiąc osób włączyło się w akcję bojkotu wszystkich książek wydawanych przez Znak. Ten protest poparli m.in. ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski i Romuald Szeremietiew, były wiceszef MON.

– Historycy IPN na bieżąco zapoznają się z książką prof. Jana Tomasza Grossa. Analizują, odnoszą się do niej merytorycznie, a wyniki swoich badań przedstawiają opinii publicznej – mówi "Rz" Andrzej Arseniuk, rzecznik prasowy IPN. Podkreśla indywidualny charakter ich ocen i to, że Instytut nie zajmie stanowiska.

Jako przykład wskazuje na niedawną publikację dr. Piotra Gontarczyka. Historyk IPN zrecenzował na łamach "Rz" książkę Jana Tomasza Grossa, którą na początku marca chce wydać oficyna Znak. W "Złotych żniwach" Gross zarzuca Polakom masowy współudział w zagładzie Żydów i prowadzone na równie masową skalę szabrownictwo ich majątków.

Materiał Promocyjny
CPK buduje terminal przyszłości
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy