Jest super, a będzie jeszcze gorzej

"Gazeta Wyborcza" obszernie relacjonuje podejrzane interesy Marcina Dubienieckiego, męża Marty Kaczyńskiej

Aktualizacja: 02.03.2011 10:30 Publikacja: 02.03.2011 10:10

Piotr Gociek

Piotr Gociek

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Znajomy gangster, dziwna firma i spora rola - wedle autorów - zięcia śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To że mister Dubieniecki to nieciekawy typ - żadna nowina. Ciekawi mnie bardziej w jakim duchu będzie sie teraz jego wyczyny komentować.

Bo przypomnę, że kiedy politykom PO wyciągnięto znajomości z szemranymi biznesmenami różnych branż, to odezwał się chór obrońców, wołających, że polityk z definicji "zna różnych ludzi". A kiedy ktoś wyciągał kwity na członków rodziny jakiegoś prominenta, to stado Katonów z oburzeniem wołało, że hańbą jest uderzenie w polityka przez wytknięcie grzeszków rodziny bliższej lub dalszej - bo rodziny się nie wybiera. Ano właśnie mili państwo. Czekam teraz aż ci, którzy bronili Leszka Millera (słusznie) przed wiązaniem go z lewymi biznesami brata, będą teraz bronić Jarosława i Marty Kaczyńskich przed wiązaniem ich z przekrętami Dubienieckiego.

Swoją drogą - wybory coraz bliżej, na pewno jeszcze niejedna ciekawa historia nagle się odnajdzie w archiwach dziennikarskich. Dowód? W "Super Expressie" opowieść o tym, jak dwóch pijanych meneli, przerzucających słomę w oborze posła PJN Wojciecha Mojzesowicza, zabiło niechcący belą siana Bogu ducha winną kobietę. Mojzesowicza przy tym nie było, ani z nimi nie pił, ani nie rzucał, ani nie przerzucał. Ale oczywiście na froncie gazety jest jego zdjęcie i jego nazwisko skojarzone wdzięcznie z hasłem "śmierć na libacji u posła".

"Fakt" przyłapał Platformę Obywatelską na słodkim wybiegu: kiedy sondaże były dla partii znakomite, eksponowano je dumnie na internetowej stronie partii. Ale od czasu jak się popsuły, sondaży na stronie ani śladu. Politycy PO udają Greka, mówiąc: "ja nie widzę żeby Platformie spadały notowania" (niezawodny Niesiołowski) . No niby racja - jak sondażu nie widać, to i spadku nie widać.

Jak mawiał klasyk gatunku Lech Wałęsa "stłucz pan termometr, gorączka zniknie". Co zatem w Internecie zamieszczają ludzie PO, skoro sondaży nie mogą? Odpowiedź jest na stronie 4 tego samego wydania "Faktu". Na portalu społecznościowym młody działacz Platformy zaprasza wszystkich na mecz Legia Warszawa - Polonia Warszawa, hasłem "Czarna dziwko Derby blisko!". Mimo kontrowersji warto zauważyć, że mieści się to w języku partii miłości - tyle, że chodzi o miłość płatną.

"Dziennik Gazeta Prawna" informuje, że polska policja kupiła kiepskie radiowozy z których teraz odpadają koła, a życie funkcjonariuszy jest w niebezpieczeństwie. Zabrakło mi tu obywatelskiej refleksji (może jakiś komentarz gościnny Waldemara Kuczyńskiego albo Tomasza Wołka). Jakiej? Ano takiej: może i odpadają te koła, ale grunt, że nie rządzi PiS.

W "Polityce" obszerny wywiad z premierem Donaldem Tuskiem, który mówi, że dymisji w rządzie nie będzie, bo wszyscy są super. Specjalnie dla premiera zatem piosenka grupy T.Love (aby Polska rosła w siłę, a ludziom żyło się dostatniej):

"Popatrz na wspaniałe autostrady

Na drogi, na których nie znajdziesz wybojów

Rosną nowe bloki i nie ma wypadków

W czystych szpitalach ludzie umierają rzadko

Mamy extra rząd i super prezydenta

Ci wszyscy ludzie to wspaniali fachowcy

Ufam im i wiem, że wybrałem swoją przyszłość

Za rękę poprowadzą mnie do Europy

Jest super

Jest super

Więc o co Ci chodzi".

Panie premierze, jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Pan spyta Balcerowicza i tych wszystkich, którym Pana rząd podniósł podatki.

Znajomy gangster, dziwna firma i spora rola - wedle autorów - zięcia śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To że mister Dubieniecki to nieciekawy typ - żadna nowina. Ciekawi mnie bardziej w jakim duchu będzie sie teraz jego wyczyny komentować.

Bo przypomnę, że kiedy politykom PO wyciągnięto znajomości z szemranymi biznesmenami różnych branż, to odezwał się chór obrońców, wołających, że polityk z definicji "zna różnych ludzi". A kiedy ktoś wyciągał kwity na członków rodziny jakiegoś prominenta, to stado Katonów z oburzeniem wołało, że hańbą jest uderzenie w polityka przez wytknięcie grzeszków rodziny bliższej lub dalszej - bo rodziny się nie wybiera. Ano właśnie mili państwo. Czekam teraz aż ci, którzy bronili Leszka Millera (słusznie) przed wiązaniem go z lewymi biznesami brata, będą teraz bronić Jarosława i Marty Kaczyńskich przed wiązaniem ich z przekrętami Dubienieckiego.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo