– Mimo, że sezon kleszczowy trwa od niedawna, miałem już do czynienia z wieloma poważnymi przypadkami powikłań poukąszeniowych. Niektórzy właściciele niestety nie zabezpieczyli w porę swoich psów przed kleszczami – mówi Artur Dobrzyński, lekarz weterynarii na wydziale medycyny weterynaryjnej SGGW w Warszawie.
I dodaje, że w po zimie kleszcze muszą jak najszybciej znaleźć żywiciela, aby przetrwać i móc się rozmnażać. Dlatego tak często ich ofiarą stają się nasze zwierzaki, których sierść stanowi idealną kryjówkę, a krew pożywienie.
Objawy
Okres największej aktywności kleszczy właśnie się rozpoczął i potrwa do późnej jesieni. W Polsce kleszcze przenoszą najczęściej babeszjozę. Choroba ta niszczy krwinki czerwone, co prowadzi do anemii, uszkodzenia wątroby i nerek. Może nawet skończyć się śmiercią, jeśli szybko nie skorzystamy z pomocy weterynarza. Atakuje psy w każdym wieku. Nawet szczenięta. Zdaniem specjalistów. koty nie są tak narażone na zakażenia.
– Jeśli zauważymy, że nasz pupil jest osowiały i nie ma apetytu, a wcześniej miał kleszcza, jak najszybciej udajmy się z nim do specjalisty – tłumaczy Artur Dobrzyński. – Kolejne objawy, które mogą wystąpić to wymioty, biegunka, krwiomocz. – dodaje.