Ministerstwo Sprawiedliwości w lutym rozpisało przetarg na „budowę systemu usług elektronicznych MS, w tym uruchomienie usług dla przedsiębiorców i osób fizycznych poprzez dostęp elektroniczny do wydziałów Krajowego Rejestru Sądowego, Krajowego Rejestru Karnego, Biura Monitora Sądowego i Gospodarczego".
O kontrakt za blisko 22 mln zł ubiegały się wielkie firmy informatyczne m.in. Asseco Poland, Sygnity, HP i Comarch. Do ostatniego etapu resort dopuścił tylko konsorcjum stworzone przez wrocławską firmę informatyczną MIS SA i spółkę zależną mis24.pl. Tylko zgłoszeni w tej ofercie specjaliści z różnych dziedzin informatyki spełniali wymagania przetargowe.
Wiele certyfikatów
Jak ustaliła „Rz", jednym ze specjalistów zespołu zgłoszonego przez konsorcjum jest Paweł D., który współpracował z ministerstwem w pracach nad przetargiem. Opracowywał analizy, na podstawie których resort sformułował wymagania dotyczące dziewięciu specjalistów potrzebnych do wykonania zlecenia.
Kryteria te za zbyt wyśrubowane uznały m.in. Asseco, Comarch i Sygnity. I w marcu złożyły w tej sprawie protest do Krajowej Izby Odwoławczej działającej przy Urzędzie Zamówień Publicznych. Z ustaleń „Rz" wynika, że resort przed KIO reprezentował Paweł D.
Firmy nic nie wskórały. Resort nie zmienił kluczowych kryteriów przetargowych, w tym m.in. wymogów dla stanowiska architekta systemu. Taka osoba musi się legitymować aż dziesięcioma certyfikatami, m.in.: HSM, CISSP czy GIAC Certyfied Penetration Tester.