Reklama
Rozwiń

Czy młodzież jest uzależniona od komórek

Co trzeci nastolatek nie wyobraża sobie dnia bez telefonu komórkowego

Publikacja: 28.06.2011 03:33

Czy młodzież jest uzależniona od komórek

Foto: ROL

Artykuł pochodzi z archiwum "Rzeczpospolitej"

– W wakacje młodzież ma więcej wolnego czasu, a to sprzyja korzystaniu z telefonu komórkowego. Bywa, że młodzi ludzie zamiast spotkać się na świeżym powietrzu, skorzystać z dobrej pogody, przez cały dzień wysyłają do siebie esemesy – ostrzega Anna Niziołek, psycholog pracująca z młodzieżą.

Podobnego zdania są twórcy kampanii społecznej „Uwaga! Fonoholizm", którzy alarmują, że nastolatki są coraz bardziej przywiązane do komórek.

– Chcemy im uświadomić, że komórka nie może dominować ich życia oraz że można mądrze z niej korzystać   – mówi Małgorzata Siewierska, koordynator kampanii. – Dlatego uruchomiliśmy stronę internetową www.uwagafonoholizm.pl, by pokazać zagrożenia płynące z nadmiernego korzystania z komórek, np. osłabienie więzi międzyludzkich czy ubożenie języka, który zaczyna być skrótowy jak w esemesach. Od września zaczniemy kampanię edukacyjną w szkołach.

Na potrzeby kampanii TNS OBOP przeprowadził badanie „Młodzież a telefony komórkowe". Wynika z niego m.in., że 36 proc. osób w wieku 12 – 19 lat nie wyobraża sobie dnia bez telefonu komórkowego. Twórców kampanii zaniepokoiło też, że 27 proc. badanych wróciłoby po telefon komórkowy, gdyby zapomniało go z domu, a 28 proc. co prawda nie wróciłoby po komórkę, ale odczuwałoby z tego powodu niepokój.

– Z moich obserwacji wynika, że młodzież korzysta z telefonu bardzo często, np. w czasie lekcji. Nie potrafią go wyłączyć, bo się boją, że ominie ich coś ważnego. A gdy są zmuszeni go wyciszyć, to kładą w widocznym miejscu, żeby widzieć, czy ktoś nie dzwoni albo nie przysłał esemesa – opowiada Niziołek.

Potwierdza to badanie TNS OBOP: aż 60 proc. badanych nastolatków korzysta z telefonu komórkowego podczas lekcji, 44 proc. w czasie rodzinnego obiadu, 28 proc. – w kinie.

Twórcy kampanii uważają, że może to doprowadzić do uzależnienia zwanego w psychologii fonoholizmem.

– Objawy są podobne jak w przypadku innych uzależnień niechemicznych, np. od hazardu. Ale nie tak łatwo jest je zauważyć, bo telefon mamy przy sobie codziennie i nie ma w tym nic nadzwyczajnego – mówi Tomasz Folusz, terapeuta z Ośrodka Terapii Uzależnień i Pomocy Psychologicznej Polana. Wylicza główne objawy: nadmierne przywiązanie do telefonu, zbyt częste używanie go w codziennych sytuacjach.

– Jeżeli czujemy niepokój, negatywny nastrój, stajemy się podenerwowani, kiedy nie mamy przy sobie telefonu, to jest już powód do rozmowy ze specjalistą – twierdzi Folusz.

W Polsce do ośrodków zwalczających uzależnienia osób z fonoholizmem trafia na razie niewiele. – Ale myślę, że za kilka lat coraz częściej będziemy stawiać takie diagnozy – uważa Folusz. Dodaje, że na to zjawisko najbardziej podatni  są młodzi ludzie.

Z badań TNS OBOP wynika jednak, że wciąż aż 81 proc. nastolatków stwierdza, że telefon komórkowy to dla nich tylko sprzęt, który służy do komunikowania się z innymi.

Rodzice też nie są bardzo zaniepokojeni tym, w jaki sposób ich dzieci korzystają z komórek. – Moje dzieci korzystają z telefonu przede wszystkim wtedy, kiedy mają do przekazania ważne informacje. Mają limit miesięczny, po wykorzystaniu którego nie można dzwonić, ale rzadko do końca go wykorzystują – mówi Zorika Guzowska-Kijowska, mama trójki dzieci.

 

Artykuł pochodzi z archiwum "Rzeczpospolitej"

– W wakacje młodzież ma więcej wolnego czasu, a to sprzyja korzystaniu z telefonu komórkowego. Bywa, że młodzi ludzie zamiast spotkać się na świeżym powietrzu, skorzystać z dobrej pogody, przez cały dzień wysyłają do siebie esemesy – ostrzega Anna Niziołek, psycholog pracująca z młodzieżą.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Kraj
Awaria na stacji Warszawa Praga. Poranne zakłócenia na torach
Materiał Promocyjny
CPK buduje terminal przyszłości
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy