Chodzi o dochodzenie, które od dwóch lat prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku. Dotyczy ono organizowania gier na automatach wbrew przepisom i bez zezwoleń, ukrywania dochodów z tej działalności i prania brudnych pieniędzy.

Automaty rejestrowano jako maszyny dające niskie wygrane, ale można je było nielegalnie przeprogramować, by dawały wyższe. Skarb Państwa mógł na tym stracić nawet kilka miliardów złotych, bo na automaty o niskich wygranych są nałożone niższe podatki.

Wśród podejrzanych jest 11 biegłych rzeczoznawców i przedstawiciele organizatorów gier. Zarzut przekroczenia uprawnień przy rejestracji automatów usłyszała urzędniczka z kierownictwa jednego z departamentów Ministerstwa Finansów.