Budowa zbiornika retencyjnego Racibórz ma zabezpieczyć całe dorzecze Odry przed powodzią, jaka dotknęła Opolskie i Dolny Śląsk dokładnie 15 lat temu. Inwestycja nie może jednak ruszyć i jeśli wielka woda pojawi się jeszcze raz, skala zniszczeń będzie podobna. Polska może też stracić pieniądze, jakie na zbiornik przeznaczył Bank Światowy.
Opóźnienia w realizacji inwestycji mogą oznaczać utratę ogromnych dotacji. Przepadnie 300 mln zł UE na sfinansowanie jednej z największych hydrotechnicznych inwestycji w Polsce (wartość to 1,7 mld zł), jeśli nie uda się ich przesunąć na inne inwestycje przeciwpowodziowe. Niejasna jest też kwestia możliwości pełnego wykorzystania 140 mln euro pożyczki z Banku Światowego. Data zamknięcia umowy z bankiem to koniec 2014 roku, ale już dziś wiadomo, że budowa nie skończy się przed 2017 rokiem.
Późna specustawa
Pomysł wybudowania zbiornika Racibórz o powierzchni 26 km kw. i mogącego pomieścić 185 mln metrów sześciennych wody sięga lat 80. ubiegłego wieku. Skonkretyzował się jednak grubo po powodzi tysiąclecia. Obecny projekt budowlany to adaptacja dokumentacji, która powstała w 2004 roku. Nie przystawał ani do aktualnych kosztów, ani zmieniających się przepisów. Jego dopasowanie pochłonęło (wraz z operatem wodnoprawnym) 12,5 mln zł. To dziesiąta część pieniędzy, czyli 124 mln zł, jakie do końca 2011 roku wydano na zbiornik Racibórz.
Nie tylko projekt budowlany stanowił poważną przeszkodę opóźniającą budowę. Do 2010 r. inwestor nie mógł uporać się z wykupem ok. 4 tys. działek. Dopiero w lipcu tego roku, po kolejnych katastrofach w dorzeczach Odry i Wisły, weszła w życie specustawa o budowie urządzeń przeciwpowodziowych, wykup został dokończony. Inwestor nie musiał kupować całych działek, a jedynie fragmenty niezbędne do wybudowania zbiornika, przygotować dokumentację geodezyjną już bez terenów, na które będzie oddziaływać inwestycja (w wypadku Raciborza byłyby to tereny wzdłuż Odry praktycznie aż do Szczecina) i złożyć jedno zintegrowane pozwolenie na budowę.
To ostatnie okazało się ponad umiejętności urzędników inwestora – Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach. Pierwotnie planowano złożenie wniosku o pozwolenie na realizację inwestycji na przełomie lat 2011 i 2012, ale brak prawomocnej decyzji dotyczącej pozwolenia wodnoprawnego spowodował przesunięcie terminu. Gdy w marcu i maju 2012 roku RZGW występował z wnioskami o pozwolenie na budowę do wojewody śląskiego, okazało się, że nie dołączono tzw. map jednostkowych podziałów nieruchomości. Wciąż brakowało też uzupełniającej decyzji wodnoprawnej, której obowiązek uzyskania nałożono na RZGW we wcześniejszej procedurze oraz uzgodnień z zarządcami dróg gminnych, które przebiegają przez teren planowanego zbiornika i w rejonie wałów muszą być przebudowane.