Groźna fala niekompetencji

Z powodu niedbalstwa urzędników zagrożona jest kluczowa dla Polski inwestycja hydrologiczna

Publikacja: 09.07.2012 03:33

Skutki braku zbiornika w Raciborzu mieszkańcy Dolnego Śląska odczuli podczas powodzi 2010 r.

Skutki braku zbiornika w Raciborzu mieszkańcy Dolnego Śląska odczuli podczas powodzi 2010 r.

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Budowa zbiornika retencyjnego Racibórz ma zabezpieczyć całe dorzecze Odry przed powodzią, jaka dotknęła Opolskie i Dolny Śląsk dokładnie 15 lat temu. Inwestycja nie może jednak ruszyć i jeśli wielka woda pojawi się jeszcze raz, skala zniszczeń będzie podobna. Polska może też stracić pieniądze, jakie na zbiornik przeznaczył Bank Światowy.

Opóźnienia w realizacji inwestycji mogą oznaczać utratę ogromnych dotacji. Przepadnie 300 mln zł UE na sfinansowanie jednej z największych hydrotechnicznych inwestycji w Polsce (wartość to 1,7 mld zł), jeśli nie uda się ich przesunąć na inne inwestycje przeciwpowodziowe. Niejasna jest też kwestia możliwości pełnego wykorzystania 140 mln euro pożyczki z Banku Światowego. Data zamknięcia umowy z bankiem to koniec 2014 roku, ale już dziś wiadomo, że budowa nie skończy się przed 2017 rokiem.

Późna specustawa

Pomysł wybudowania zbiornika Racibórz o powierzchni 26 km kw. i mogącego pomieścić 185 mln metrów sześciennych wody sięga lat 80. ubiegłego wieku. Skonkretyzował się jednak grubo po powodzi tysiąclecia. Obecny projekt budowlany to adaptacja dokumentacji, która powstała w 2004 roku. Nie przystawał ani do aktualnych kosztów, ani zmieniających się przepisów. Jego dopasowanie pochłonęło (wraz z operatem wodnoprawnym) 12,5 mln zł. To dziesiąta część pieniędzy, czyli 124 mln zł, jakie do końca 2011 roku wydano na zbiornik Racibórz.

Nie tylko projekt budowlany stanowił poważną przeszkodę opóźniającą budowę. Do 2010 r. inwestor nie mógł uporać się z wykupem ok. 4 tys. działek. Dopiero w lipcu tego roku, po kolejnych katastrofach w dorzeczach Odry i Wisły, weszła w życie specustawa o budowie urządzeń przeciwpowodziowych, wykup został dokończony. Inwestor nie musiał kupować całych działek, a jedynie fragmenty niezbędne do wybudowania zbiornika, przygotować dokumentację geodezyjną już bez terenów, na które będzie oddziaływać inwestycja (w wypadku Raciborza byłyby to tereny wzdłuż Odry praktycznie aż do Szczecina) i złożyć jedno zintegrowane pozwolenie na budowę.

To ostatnie okazało się ponad umiejętności urzędników inwestora – Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach. Pierwotnie planowano złożenie wniosku o pozwolenie na realizację inwestycji na przełomie lat 2011 i 2012, ale brak prawomocnej decyzji dotyczącej pozwolenia wodnoprawnego spowodował przesunięcie terminu. Gdy w marcu i maju 2012 roku RZGW występował z wnioskami o pozwolenie na budowę do wojewody śląskiego, okazało się, że nie dołączono tzw. map jednostkowych podziałów nieruchomości. Wciąż brakowało też uzupełniającej decyzji wodnoprawnej, której obowiązek uzyskania nałożono na RZGW we wcześniejszej procedurze oraz uzgodnień z zarządcami dróg gminnych, które przebiegają przez teren planowanego zbiornika i w rejonie wałów muszą być przebudowane.

Ostatni wniosek został złożony na początku lipca. Jeśli będzie poprawny to – jak zapewnia rzecznik Ministerstwa Środowiska – ze względu na rangę inwestycji pozwolenie zostanie wydane do końca listopada 2012 r.

Za opóźnienia w realizacji budowy polderu wiosną na wniosek ministra środowiska fotel prezesa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej stracił Leszek Karwowski oraz dyrektor RZGW w Gliwicach.

– Opóźnienie może mieć negatywny wpływ na proces pozyskiwania na nią środków z funduszy unijnych – tłumaczy Magdalena Sikorska, rzeczniczka resortu środowiska. – Leszek Karwowski ograniczał się wyłącznie do reagowania na okoliczności bieżące.

Wykupić działki

Szansa na to, że inwestycja szybko ruszy, jest jednak mała, bo wciąż trwa wykup ostatniej części gruntów, obejmujących ok. 9 proc. powierzchni. Ale to tereny dla zbiornika kluczowe, a w ich centrum leżą miejcowości, z których trzeba wysiedlić mieszkańców do budowanej dla nich Nowej Wsi.

– RZGW wykupił teren pod budowę Nowej Wsi w celu przesiedlenia mieszkańców z terenu pod czaszę planowanego zbiornika – mówi Magdalena Sikorska.

Na ukończeniu są prace projektowe oraz pozyskiwanie decyzji administracyjnych niezbędnych do budowy Nowej Wsi. Rozpoczął się proces podpisywania aktów notarialnych z osobami chętnymi do przeniesienia się do Nowej Wsi.

Mimo że Nowa Wieś to tylko sterta dokumentów w urzędach, Komitet Sterujący Programu Odra 2006 w tym roku na nowo określił termin zakończenia budowy zbiornika Racibórz. To nie 2015, lecz 2017 rok, jeśli prace rozpoczną się najpóźniej pod koniec przyszłego roku.

Dziś nie wiadomo też, kto będzie budować polder, bo ścieżka wyboru zgodna z procedurami Banku Światowego jest skomplikowana.

– Proces wstępnej prekwalifikacji wykonawców jest w fazie końcowej. Będzie oczekiwana akceptacja tego wyniku przez Bank Światowy – przewiduje rzeczniczka. – Właściwa faza wyłonienia wykonawcy robót będzie możliwa po przygotowaniu materiałów do drugiej tury przetargu.

Co z pieniędzmi, zagwarantowanymi przez Bank Światowy, który zastrzegł jednak, że budowa musi być zrealizowana do 30 listopada 2014 roku? Według ministerstwa Racibórz w dalszym ciągu finansowany będzie z pieniędzy z Banku Światowego. Nie wyjaśnia, jak będzie to możliwe po wygaśnięciu umowy.

Opóźnienia w postępach prac nad infrastrukturą przeciwpowodziową w dorzeczu Odry najlepiej obrazują zmiany nazwy wielkiego rządowego programu mającego na celu niedopuszczenie do powtórki z lipca 1997 roku. Najpierw nosił on nazwę Odra 2000, ale szybko zmienił się w Odrę 2006. Ale gdyby ów rządowy program definiowała jego kluczowa inwestycja, czyli budowa suchego zbiornika Racibórz, rozwiązującego problem ochrony przeciwpowodziowej w dorzeczu Odry, nazwę już kilka lat temu trzeba by zmienić na Odra 2015, a teraz – na Odra 2017. I to bez gwarancji, że jest ona ostateczna.

Kluczowa inwestycja

Plany budowy zbiornika retencyjnego Racibórz powstały w 2004 r. Zakładają one, że zlikwidowane zostaną dwie wsie Nieboczowy i Ligota Tworkowska. Zbiornik ma znajdować się na powierzchni 26 km kw. i ma pomieścić 185 mln metrów sześciennych wody. To kluczowa inwestycja dla bezpieczeństwa m.in. Opola i Wrocławia

Budowa zbiornika retencyjnego Racibórz ma zabezpieczyć całe dorzecze Odry przed powodzią, jaka dotknęła Opolskie i Dolny Śląsk dokładnie 15 lat temu. Inwestycja nie może jednak ruszyć i jeśli wielka woda pojawi się jeszcze raz, skala zniszczeń będzie podobna. Polska może też stracić pieniądze, jakie na zbiornik przeznaczył Bank Światowy.

Opóźnienia w realizacji inwestycji mogą oznaczać utratę ogromnych dotacji. Przepadnie 300 mln zł UE na sfinansowanie jednej z największych hydrotechnicznych inwestycji w Polsce (wartość to 1,7 mld zł), jeśli nie uda się ich przesunąć na inne inwestycje przeciwpowodziowe. Niejasna jest też kwestia możliwości pełnego wykorzystania 140 mln euro pożyczki z Banku Światowego. Data zamknięcia umowy z bankiem to koniec 2014 roku, ale już dziś wiadomo, że budowa nie skończy się przed 2017 rokiem.

Pozostało 86% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo