Wielkie łowy na polskich rybaków

W ciągu ostatnich pięciu lat 790 polskich łodzi rybackich kontrolowano prawie 11 tysięcy razy

Publikacja: 13.07.2012 03:42

Polscy rybacy są znacznie częściej kontrolwani niż ich koledzy z krajów skandynawskich

Polscy rybacy są znacznie częściej kontrolwani niż ich koledzy z krajów skandynawskich

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Polscy rybacy padają ofiarą urzędniczych kontroli wielokrotnie częściej niż ich konkurenci z krajów skandynawskich – wynika z danych Wspólnotowej Agencji Kontroli Rybołówstwa, do których dotarła „Rz". Według polskich rybaków, nasze władze nie są w stanie na forum Unii Europejskiej dostatecznie zadbać o ich interesy.

10 832 razy kontrolowano w latach 2007 – 2011 polskich rybaków dysponujących łącznie 790 jednostkami

Wskutek tych kontroli około 70 polskim armatorom grozi bankructwo. Za przekroczenie limitów połowowych organy kontrolne nałożyły na nich bardzo surowe kary. W dwóch przypadkach sięgnęły niemal 300 tys. zł. Tymczasem przekraczanie limitów połowowych nie jest polską specjalnością. Kilka lat temu na Helu wykryto, że fiński kuter otrzymał od swojego rządu pozwolenie na połów 800 ton dorsza, podczas gdy ówczesny limit dla całej Finlandii wynosił około 1000 ton.

– Kontrole przeprowadzane przez polskie i unijne instytucje, o których mowa w wykazie WAKR, są zaplanowane i przeprowadzone na zlecenie Brukseli. I niestety te dane pokazują słabość przedstawicieli Polski w Unii – mówi „Rz" Grzegorz Hałubek, przewodniczący Związku Rybaków Polskich. Dlaczego? – Bo mamy do czynienia z ewidentną nierównością – tłumaczy.

1719 kontroli w latach 2007 – 2011 dotknęło rybaków z Danii. Rybacka flota Danii: 2789 kutrów

Dane WAKR dotyczące liczby kontroli statków rybackich na Morzu Bałtyckim od maja 2007 r. do grudnia 2011 r. na to wskazują. Wynika z nich, że w Polsce zarejestrowanych jest 790 jednostek rybackich, a w tym okresie były one kontrolowane 10 832 razy. Dla porównania 1390 statków szwedzkich kontrolowano 1580 razy, 2789 łodzi rybackich zarejestrowanych w Danii – 1719 razy. Największą bazę rybołówczą ma Finlandia – 3332 kutry. Fińskich rybaków kontrolowano tylko 51 razy. Czyli ponad 212 razy rzadziej niż ponadczterokrotnie mniejszą polską flotę rybacką.

51 razy w latach 2007 – 2011 kontrolowano rybaków z Finlandii. Mają oni 3332 statki

– Chce się zniszczyć polskie rybołówstwo i używa się do tego instytucji unijnych. A rząd nic z tym nie robi – uważa Hałubek.

Zdaniem posła Andrzeja Jaworskiego (PiS) w grę wchodzi ewidentna dyskryminacja.

– Ustawodawstwo europejskie mówi o równym traktowaniu podmiotów unijnych prowadzących tę samą działalność gospodarczą. Tymczasem polscy przedsiębiorcy rybacy w porównaniu z innymi krajami są narażeni na znacznie częstsze kontrole – mówi Jaworski.

„Rz" poprosiła resort rolnictwa o wyjaśnienie przyczyn tak częstych kontroli. Odpowiedzi, jakie otrzymaliśmy, potwierdzają, że polscy rybacy są traktowani gorzej niż ich bałtycka konkurencja.

– W latach 2007–2011 pracownicy okregowych inspektoratów rybołóstwa we współpracy ze Strażą Graniczną przeprowadzili 4363 kontrole statków na Morzu Bałtyckim – mówi Dariusz Mamiński, radca ministra rolnictwa.

Kontrole dotyczyły sprawdzenia zgodności działalności połowowej z przepisami Wspólnej Polityki Rybackiej. Ale ciekawiej wyglądają dane dotyczące proporcji: 4130 kontroli dotknęło polskich statków rybackich, a zaledwie 233 kontrole jednostek innych państw.

Te dane dotyczą jednak wyłącznie połowów i nie negują danych unijnych. Dlaczego?

– Prawie 11 tys. kontroli obejmuje różne rodzaje czynności, w skład których wchodzą m.in. sprawdzanie magazynów i środków transportu, obwodów ochronnych czy statków obcych bander, zarówno na morzu, jak i w portach – napisał „Rz" Mamiński.

Ale pytanie o powód tak częstych kontroli dotykających właśnie polskich rybaków ze strony Ministerstwa Rolnictwa pozostało bez odpowiedzi.

– Nasza administracja jest nadgorliwa. Dlatego skierujemy do premiera Tuska dezyderat, w którym wystąpimy o podjęcie działań na forum Brukseli, by liczbę kontroli rozłożyć proporcjonalnie na wszystkie kraje – mówi Hałubek. – My nie pływamy, tłumaczymy się urzędnikom, a rybołówstwo w innych krajach kwitnie – dodaje.

Sprawą pod koniec czerwca zajęła się Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka. – To pokazuje pewną nadmierną represyjność. Trudno się oprzeć wrażeniu, że władze polskie przejawiają w tym zakresie nadmierną nadgorliwość – mówił Stanisław Piotrowicz (PiS), wiceprzewodniczący komisji.

Posłowie zapowiedzieli, że zwrócą się do biura analiz Sejmu o zbadanie tych danych, a także kwestii zasadności kar, jakie spadają na polskich rybaków. – Na tej podstawie będziemy chcieli skłonić odpowiednie resorty do wprowadzenia pewnych zmian i podjęcia działań na forum KE – mówi „Rz" poseł Jaworski.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo