Narkogangsterzy na celowniku

W Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego specjalna grupa tropi przestępców gospodarczych

Aktualizacja: 18.07.2012 21:11 Publikacja: 18.07.2012 21:00

Narkogangsterzy na celowniku

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki RB Roman Bosiacki

Na top liście najgroźniejszych przestępców Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego jest kilkadziesiąt nazwisk. To głównie osoby zajmujące się przestępstwami gospodarczymi, przemytem i handlem narkotykami. W ABW powstał specjalny zespół, który ma ich odnaleźć. „Rzeczpospolita" dotarła do listy poszukiwanych.

Jednym z nich jest Mariusz Schodowski, ps. Bambus. Niewykluczone, że ukrywa się za granicą.

Ten mieszkaniec Elbląga był jednym z liderów gangu, który zajmował się przemytem narkotyków na międzynarodową skalę.

W liście gończym, do którego dotarliśmy, znajduje się ostrzeżenie, że jest czynnym narkomanem. To oznacza, że może się zachowywać w nieprzewidywalny sposób w czasie zatrzymania.

List gończy za Schodowskim wydała Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku, która rozpracowywała gang handlarzy narkotyków zaopatrujący w marihuanę trójmiejski półświatek. Ciąży na nim 27 zarzutów karnych. Schodkowski jest podejrzany o to, że w latach 2007-2009 przemycił z Holandii do Wielkiej Brytanii 157 kg marihuany, dodatkowo z Holandii do Gdańska 67 kg tego narkotyku. Zajmował się też przemytem setek tysięcy złotych pochodzących z handlu narkotykami, a także przemytem kokainy.

Raul z Medelin

Grupa poszukiwawcza działa od dwóch lat. W jej skład wchodzi kilku funkcjonariuszy. Mogą oni ścigać przestępców w całym kraju, ale także prowadzić działania operacyjne za granicą.

- Korzystają z pomocy prawnej służb innych krajów - mówi jeden z funkcjonariuszy ABW.

Mogą poszukiwać podejrzanych o najpoważniejsze przestępstwa kryminalne, ale także osoby, których „zaginięcie może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa". Wśród tych ostatnich mogą być np. urzędnicy mający dostęp do tajemnic państwowych.

Jak informuje Katarzyna Koniecpolski-Wróblewska z ABW, w tym roku jednostka poszukiwawcza ścigała 45 osób. Dziewięć z nich zostało już ujętych.

Najbardziej spektakularne było zatrzymanie w Chorzowie Piotra W., byłego wiceprezesa spółki Colloseum. Był on podejrzanym w śledztwie dotyczącym oszustw w obrocie wierzytelnościami Polskich Sieci Energetycznych SA i Będzińskiego Zakładu Energetycznego SA, w efekcie których spółki te poniosły straty w kwocie blisko 400 mln zł. Agenci przypuszczali, że ukrywa się m.in. w Niemczech i Izraelu.

Na top liście poszukiwanych przez ABW znajdują się przeważnie osoby podejrzane w wielowątkowych śledztwach prowadzonych przez prokuratury apelacyjne całego kraju.

To osoby, które zajmowały się przestępstwami narkotykowymi, ale także przestępstwami gospodarczymi.

Większość z nich ma zarzuty udziału w zorganizowanych grupach przestępczych.

ABW nie ujawnia pełnej listy poszukiwanych, bo na jej publikację nie zgadzają się prokuratorzy prowadzący śledztwa.

Są na niej Kolumbijczycy związani z kartelem w Medelin, którzy tworzyli gang zajmujący się m.in. przemytem narkotyków: Joseph Delgado-Herrera oraz Raul Ferrer. Ostatnio mieszkali oni w Hiszpanii. Agenci ABW poszukują też Nigeryjczyka Joela Anarah.

Na liście poszukiwanych przez specjalny zespół są też m.in. Janusz Kwiecień, ps. Nikodem (mieszkaniec Szczecina), warszawiak Krzysztof Janik, ps. Jamnik, czy gdańszczanin Mirosław Dawidowski, ps. Koziołek.

Namierzą komórkę

Sposób działania „poszukiwaczy" nie jest jawny. Wykorzystują oni jednak techniki od lat znane policjantom. Zresztą z tą formacją agenci ABW współpracują. O tym, w jaki sposób są namierzani przestępcy, opowiadają nam policjanci. Praca ta wymaga kreatywności.

- Niekiedy, aby zdobyć informację, zostajemy listonoszami, administratorami czy dostawcami pizzy. Często sami ukrywamy się w dziwnych miejscach, nawet w kontenerze na śmieci - opowiada jeden z nich.

Funkcjonariusze sprawdzają adresy najbliższych poszukiwanego, jego kolegów. Starają się w pobliżu jego miejsca zamieszkania mieć informatorów, którzy mogą dać im cynk o tym, czy nie pojawił się w domu. Za informację mogą wypłacić z tzw. funduszu operacyjnego od 50 zł do kilku tysięcy złotych nagrody.

Mogą analizować połączenia telefoniczne poszukiwanego i jego znajomych. Na podstawie logowań telefonu błyskawicznie mogą ustalić, gdzie znajduje się namierzany. Podobną wskazówką może być dla nich np. informacja z banku, w którym bankomacie pobierał pieniądze. Do prowadzenia dyskretnej obserwacji agenci mają do dyspozycji całą gamę nowoczesnych urządzeń. Mogą korzystać m.in. z mikrokamer, urządzeń nagrywających ukrytych np. w zegarkach.

Specjalny wydział pościgowy od kilku miesięcy ma też Centralne Biuro Śledcze. Pracuje tam kilkudziesięciu policjantów. Na ich liście poszukiwanych znajduje się w tej chwili blisko 100 nazwisk podejrzanych o najgroźniejsze przestępstwa, m.in. zabójstwa, napady, produkcję i sprzedaż dużych partii narkotyków.

Na pierwszym miejscu listy najbardziej poszukiwanych przestępców jest teraz mieszkaniec Warszawy Dariusz Denkiewicz. Ponad rok temu w swoim warsztacie samochodowym zastrzelił z broni maszynowej klienta.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo