Wywiad z archiwum "Rzeczpospolitej", lipiec 1999
Jak historyk dzisiaj patrzy na obchodzone niegdyś święto 22 lipca?
Jerzy Holzer:
Chyba już wszystko zostało powiedziane. To przecież bardzo umowna data. Przyjęta jako dzień ukonstytuowania się Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego i ogłoszenia manifestu PKWN. Ale i manifest PKWN, i sam PKWN przywieziono gotowe z Moskwy. Tam ustalono skład osobowy Komitetu i napisano oraz wydrukowano treść manifestu. A więc przyjmowana przez tyle lat data 22 lipca jako dzień ukonstytuowania PKWN i napisania manifestu jest nieprawdziwa. Tak jak data jest umowna, tak i treść manifestu jest umowna. Zapowiedzi o utworzeniu demokratycznych instytucji nigdy nie były przecież realizowane. Skład Komitetu też był przejściowy. Część polityków wymienionych w pierwszej wersji rychło została odsunięta, jak na przykład Andrzej Witos. Nie mieścili się w tym kręgu osób, które nie musiały legitymować się przynależnością do przedwojennej partii komunistycznej, ale musiały być bardzo posłuszne. Z różnych więc punktów widzenia jest wątpliwe, by 22 lipca był datą szczególnie ważnego wydarzenia.
Co więc naprawdę wydarzyło się tamtego dnia?