Nieprawdziwe, niepotrzebne

Rozmowa: profesor Jerzy Holzer, historyk

Publikacja: 22.07.2012 01:01

Prof. Jerzy Holzer w 2005 roku

Prof. Jerzy Holzer w 2005 roku

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Red

Wywiad z archiwum "Rzeczpospolitej", lipiec 1999

Jak historyk dzisiaj patrzy na obchodzone niegdyś święto 22 lipca?

Jerzy Holzer:

Chyba już wszystko zostało powiedziane. To przecież bardzo umowna data. Przyjęta jako dzień ukonstytuowania się Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego i ogłoszenia manifestu PKWN. Ale i manifest PKWN, i sam PKWN przywieziono gotowe z Moskwy. Tam ustalono skład osobowy Komitetu i napisano oraz wydrukowano treść manifestu. A więc przyjmowana przez tyle lat data 22 lipca jako dzień ukonstytuowania PKWN i napisania manifestu jest nieprawdziwa. Tak jak data jest umowna, tak i treść manifestu jest umowna. Zapowiedzi o utworzeniu demokratycznych instytucji nigdy nie były przecież realizowane. Skład Komitetu też był przejściowy. Część polityków wymienionych w pierwszej wersji rychło została odsunięta, jak na przykład Andrzej Witos. Nie mieścili się w tym kręgu osób, które nie musiały legitymować się przynależnością do przedwojennej partii komunistycznej, ale musiały być bardzo posłuszne. Z różnych więc punktów widzenia jest wątpliwe, by 22 lipca był datą szczególnie ważnego wydarzenia.

Co więc naprawdę wydarzyło się tamtego dnia?

Na dobrą sprawę nic specjalnego. Nawet jeżeli za pierwszy dzień wyzwalania przyjąć wejście na obecny obszar Rzeczpospolitej wojsk Armii Czerwonej, to nie nastąpiło to 22 lipca, a dzień wcześniej. Linię Bugu przekroczono 21 lipca.

Historycy mówili często o umowności daty 11 listopada 1918 roku jako święta odzyskania przez Polskę niepodległości, albowiem różne zdarzenia, które do tego doprowadziły, działy się wcześniej i później. Nikt jednak nie twierdził, że 11 listopada zdarzyło się coś, co w rzeczywistości nie miało miejsca. Z 22 lipca jest natomiast kłopot, twierdzono bowiem, że zdarzyło się wówczas coś, co rzeczywiście się nie zdarzyło. Ani wtedy nie powstał PKWN, ani manifest PKWN, ani nie był to pierwszy dzień wyzwalania Polski od okupacji niemieckiej. Ta data nie nadaje się więc ani jako symbol wolności, ani niepodległości, ani odrodzenia Polski.

Ale święto utrzymywało się długo. Jeszcze premier Mazowiecki składał kwiaty tego dnia przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Dlaczego tak długo trwało uwalnianie się się od tej mistyfikacji?

Było to oficjalne święto państwowe. Jak długo święto w tej randze istnieje, tak długo władze państwowe mają obowiązek je honorować. Nasz okres przejściowy, od roku 1989, trwał dość długo. Związek Radziecki istniał do 1991 roku. Usiłowano więc jeszcze święto zachować i nie atakować pewnych spraw, które były symbolem w stosunkach z ZSRR. Ostrożność rządu Mazowieckiego z dzisiejszej perspektywy może się wydawać nadmierna, ale odbija charakterystyczną dla tamtego okresu prawdę: zaskoczenie. Wszystkim tym, co działo się w latach 1989, 1990 i 1991, kiedy upadał Związek Radziecki. I że bardzo powoli przyzwyczajaliśmy się do tego, co się stało.

Czy społeczeństwu potrzebne są symboliczne daty, narodowe święta, czy 22 lipca powinno być zastąpione?

Święto 22 lipca zostało wprowadzone jako alternatywa dla obchodzonego przed wojną 3 maja i 11 listopada. Teraz obydwa te święta zostały przywrócone. Są narody, które obchodzą tylko jedno historyczne święto, tak więc uważam, że nasze wystarczają.

Wywiad z archiwum "Rzeczpospolitej", lipiec 1999

Jak historyk dzisiaj patrzy na obchodzone niegdyś święto 22 lipca?

Pozostało 97% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo