Obcokrajowiec mający do czynienia z polską prokuraturą czy sądem ma prawo do tłumacza. Na liście Ministerstwa Sprawiedliwości jest blisko 50 języków z różnych stron świata, którymi posługują się biegli – tłumacze. Żaden z nich nie zna urdu.
Obywatel Pakistanu 41-letni Naeem A. został rok temu skazany przez łódzki sąd na 15 lat więzienia za zabójstwo żony Agnieszki. Małżeństwo, które miało czworo dzieci, przez kilka lat mieszkało w Pakistanie. Kobieta była źle traktowana przez męża i jego rodzinę, więc uciekła z dziećmi do Polski. Mąż pojechał za nią. Zdaniem prokuratury zemścił się za hańbę, jaka go spotkała, i zabił żonę nożem w 2009 roku.
Zarówno prokuratura, jak i obrona złożyły apelację. Choć odpowiednie wnioski złożono wiosną ubiegłego roku, to sprawa nawet nie trafiła do Sądu Apelacyjnego w Łodzi. Jest w Sądzie Okręgowym. – Musimy przetłumaczyć wyrok skazanemu – tłumaczy Grażyna Jeżewska z łódzkiego sądu.
Naeem A. posługuje się językami urdu i pendżabi. – Mało jest tłumaczy z tych języków – mówi Jeżewska.
Na liście resortu sprawiedliwości nie ma żadnego z językiem urdu. Pendżabi posługują się dwie osoby. I do jednej z nich trafił wyrok Pakistańczyka.