Zgłoszenia o pożarze, którego nie było, rzekomym wypadku, który wymagał interwencji policji - na numery ratunkowe między innymi tych instytucji telefonowały nastolatki z Opolszczyzny i informowały o zdarzeniach, które nie miały miejsca.
Osiem dziewczyn w wieku od 14 do 17 lat wymyśliło "zabawę", przez którą teraz będą miały kłopoty. Nastolatki łączyły się z operatorami linii alarmowej i blokując ją podawały nieprawdziwe informacje. Telefony powtarzały się na tyle często, że kilka dni temu do Komendy Miejskiej Policji w Opolu wpłynęło zawiadomienie o fałszywych zgłoszeniach na numer alarmowy 112 w Wojewódzkim Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Opolu.
Policjanci zaczęli sprawdzać, kto jest autorem "fałszywek".
- Funkcjonariusze ustalili, że z telefonu komórkowego zostało wykonanych łącznie 55 fałszywych połączeń na linię alarmową - mówi "Rz" Marzena Grzegorczyk z opolskiej policji.
Przekazując nieprawdziwe informację o zdarzeniach nieznane osoby kilkadziesiąt razy wprowadziły lub próbowały wprowadzić w błąd operatorów linii alarmowej - Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Opolu, dyżurnego Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Opolu, Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Nysie, dyspozytora medycznego Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego, a także dyżurnych komendy policji w Opolu i w Nysie.