Wyprodukowana przez niemiecką telewizję publiczną ZDF seria, była emitowana od poniedziałku w TVP1. Wczoraj pokazano ostatni jej odcinek oraz debatę historyków i publicystów. TVP, krytykowana za decyzję o emisji kontrowersyjnego filmu, przyznała w komunikacie, że ten właśnie odcinek zawierał "najwięcej przekłamań dotyczących Polaków". Oglądało go 3,7 miliona widzów i podobnie jak poprzednie z cyklu był telewizyjnym hitem dnia (w poniedziałek i wtorek przed telewizorami zasiadło około pół miliona widzów mniej - red.)
TVP1 znów wyprzedziła konkurencję pod względem udziałów w rynku. O ile w poprzednich dniach ten kanał miał włączony co czwarty widz, oglądający w tym czasie telewizję, to podczas odcinka pokazującego antysemicką Armię Krajową, TVP1 oglądał co trzeci widz w Polsce.
Telewizja, kiedy zdecydowała się na pokazanie niemieckiej wizji historii II wojny światowej, przekonywała, że dzięki temu możliwa będzie debata na ten temat. Niestety, krótkie wprowadzenie z udziałem izraelskiego polityka i dyplomaty Szewacha Weissa, historyka z Polskiej Akademii Nauk prof. Tomasza Szaroty i dra Thomasa Webera z University of Aberdeen oglądało jedynie 2,5 miliona widzów.
Jeszcze słabsze wyniki zanotowała ponad godzinna (emisja w godz. 22.17-23.28) debata historyków i naukowców. Oglądało ją 1,8 mln telewidzów, co jest świetnym wynikiem jak na tę porę. Ale udziały telewizji w tym czasie mocno spadły (oglądał ją mniej niż co piąty widz). Wynik ten oznacza, że debacie przyglądała się mniej więcej połowa widzów każdego odcinka.
TVP jest zadowolona z tych wyników. - Wysoka oglądalność serialu i szczególnie debaty ekspertów dowodzą jak tematy historyczne są ważne dla Polaków. Dlatego będziemy do nich wracać na antenie TVP1 – deklaruje wicedyrektor TVP1 Andrzej Godlewski.