Przynajmniej sto tysięcy związkowców na manifestacji

Nawet 200 tys. osób, według organizatorów, wzięło udział w manifestacji, która kończy Ogólnopolskie Dni Protestu przeciwko polityce rządu. Służby porządkowe i władze Warszawy twierdzą, że uczestników było znacznie mniej

Aktualizacja: 14.09.2013 20:12 Publikacja: 14.09.2013 13:27

Przynajmniej sto tysięcy związkowców na manifestacji

Foto: ROL

Odśpiewaniem hymnu państwowego tuż przed godz. 16 zakończono manifestację na pl. Zamkowym. Część związkowców docierała na plac już po jej oficjalnym rozwiązaniu. Liderzy trzech central związkowych podziękowali m.in. uczestnikom, służbom porządkowym i warszawiakom. - Po dwóch rundach prowadzimy na punkty, a w trzeciej będzie nokaut - mówił, podsumowując demonstrację, szef "S" Piotr Duda.

Mimo wcześniejszych zapowiedzi o możliwym przedłużeniu akcji, obozowisko zlikwidowano po zakończeniu manifestacji.

Zobacz galerię zdjęć z protestów

Protest rozpoczął się w kilku miejscach. Manifestacje spotkały się przy Rondzie de Gaulle'a. Gdy czoła pochodów już tam dotarły, wielu manifestantów było wciąż pod Sejmem, który był miejscem wymarszu. Wspólny marsz przeszedł w kierunku Placu Zamkowego z przystankiem przed Pałacem Prezydenckim.

- Moje serce się raduje. Jestem facetem, ale płakać mi się chce ze szczęścia, że wreszcie żeśmy się obudzili jako Polscy, jako polscy pracownicy - mówił lider "S" Piotr Duda ze sceny na Placu Zamkowym. Czytaj więcej

- Zebraliśmy się po to, aby powiedzieć temu rządowi, że mamy go powoli dosyć, że nie będziemy dłużej tolerować sposobu traktowania ludzi pracy i obywateli - wołał lider Forum Związków Zawodowych Tadeusz Chwałka.
- Dziś rząd dostaje ostatnie ostrzeżenie, jeśli nie wyciągnie wniosków zablokujemy cały kraj - groził z trybuny szef OPZZ Jan Guz.

Podczas gdy czoło pochodu dotarło na plac, związkowcy znajdujący się na jego końcu byli  jeszcze przed Sejmem, czy w Alejach Jerozolimskich na wysokości ul. Kruczej, kolejne grupy przechodziły przez Rondo de Gaulle'a kierując się w stronę Placu Zamkowego. Informacja o "rozciągnięciu" zgromadzenia od pl. Zamkowego do pl. Trzech Krzyży podały władze Warszawy.

Związkowcy z NSZZ "Solidarność" wyruszyli sprzed Sejmu, działacze FZZ sprzed Stadionu Narodowego, z od strony Pałacu Kultury OPZZ. Według stołecznego ratusza w manifestacji uczestniczy 100 tys. osób. Organizatorzy mówią o 200 tys. osób. Z kolei służby porządkowe podają nieoficjalnie, że demonstrowało ok. 70 tys. osób.

Na czele pochodu "S" wieziony był pomnik premiera Donalda Tuska, pod nim umieszczono wieniec pogrzebowy z napisem "Za elastyczny Kodeks pracy". Niektórzy z demonstrantów mieli papierowe maski, przedstawiające twarz premiera Tuska.

"Marzy nam się, aby prezydent był wszystkich Polaków"

Manifestacja zatrzymała się przed Pałacem Prezydenckim, gdzie przedstawiciele związków zawodowych złożyli petycję do prezydenta Bronisława Komorowskiego. Odebrał ją zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Sławomir Rybicki. W tym czasie prezydent odwiedzał Mazowsze. Brał dziś udział m.in. w obchodach bitwy nad Bzurą.

Jak wcześniej tłumaczyli liderzy, prezydent, "jako pierwsza osoba w państwie podpisuje zbyt łatwo wszystkie ustawy i knoty ustawowe, które w Sejmie powstały". Spiker manifestacji przed Pałacem Prezydenckim mówił: "Marzy nam się, aby prezydent był wszystkich Polaków, a nie tylko PO".

Wszędzie widoczne były flagi i emblematy związkowe NSZZ "S", OPZZ, FZZ oraz innych organizacji, które dołączyły do manifestacji. Słychać petardy, dźwięki syren, trąbek gwizdków. Górnik z kopalni Zofiówka wybijał rytm na bębnie z logo Solidarności. Widać było całe rodziny, ubrana w koszulki ze związkowymi emblematami. Powiewały też flagi narodowe i branżowe np. Poczty Polskiej czy energetyków. Można też było dostrzec nieliczne grupki z mniej typowymi rekwizytami jak maczugi, czy kosy postawione na sztorc. Były też transparenty takie jak "Idziemy po Was hałastro", "Obudź się Polsko" i "PO i PSL prace obiecywali, a bezrobocie ufundowali".

Można też było zobaczyć transparenty głoszące: "Lepiej być moherem niż Tuska frajerem", czy "PKL i Kasprowy sprzedali, a górali oszukali", "Precz z Tuskiem, precz z Millerem, Jarek premierem", "Na leki nie ma, 120 tys. na gender jest", "PO - całe zło". Jeden z młodych uczestników demonstracji niósł transparent z hasłem: "Byłem lemingiem".

List od SLD

W miejscu zgromadzenia się związkowców z OPZZ odczytano list z pozdrowieniami dla protestujących od Rady Krajowej SLD. "Dość Polski tylko dla bogatych, wspólnie walczymy o podniesienie płacy minimalnej, trzecią stawkę podatku dla najbogatszych. Związki są ignorowane. Nie pozwolimy na to" - brzmi fragment listu.

Gdy związki spotkały się przy rondzie odbył się happening - spektakl pod hasłem "Małpy Donalda Tuska. Brali w nim udział młodzi ludzie w kostiumach małp, noszący na twarzach maski z wizerunkami ministrów rządu Donalda Tuska. Byli też kuglarze na szczudłach i klowni.

Przed Pałacem Prezydencki są też "obrońcy krzyża", którzy pozdrawiali związkowców i modlili się. Ustawili się tam też działacze z ruchu społecznego "Dzielny Tata".

Na trasie przemarszu rozstawiono sprzęt nagłaśniający i ekrany do transmisji. Przy hotelu Bristol jest telebim, na którym były wyświetlane archiwalne wypowiedzi polityków i obietnice (m.in. Donalda Tuska, Bronisława Komorowskiego, Jolanty Fedak, Radosława Sikorskiego). Kosze na śmieci zostały oklejone hasłami: "umowy śmieciowe do kosza".

Policja nie odnotowała poważniejszych incydentów. Porządku pilnowały służby związkowe, które wyprowadzały z grupy maszerujących agresywnie zachowujące się osoby, udrażniały trasę dla przejazdu karetek.

W pobliżu Sejmu manifestanci podpalili oponę i odpalili race. Z sytuacją poradziły sobie służby porządkowe organizatora, z którymi skontaktowała się policja. Organizatorzy szybko zaprowadzili porządek, ugasili oponę i posprzątali - poinformował rzecznik prasowy stołecznej policji st. asp. Mariusz Mrozek.

Zanim pochód związkowców z "S" wyruszył na miejsce spotkania, przed Sejmem odbyła się debata z udziałem liderów związków: Piotra Dudy, Jan Guza i Tadeusza Chwałki. W marszu, poza związkowcami z Polski, szli goście z Europy m.in. Belgii, Szwajcarii, Norwegii, Niemiec.

Związki domagają się rzeczywistego dialogu społecznego w ramach Komisji Trójstronnej, (bo dotąd był on ich zdaniem pozorowany) oraz odwołania ministra pracy i przewodniczącego komisji Władysława Kosiniaka-Kamysza. Chcą wycofania zmian w kodeksie pracy pozwalających na wydłużenie z obecnych maksymalnie czterech miesięcy do 12 okresu rozliczeniowego czasu pracy, przyjęcia ustawy wymuszającej szybszy wzrost płacy minimalnej i podniesienia progów dochodowych upoważniających najuboższych do świadczeń rodzinnych i socjalnych.

Innym postulatem jest wycofanie się z obowiązującej już zmiany wieku emerytalnego, który został podwyższony do 67 lat dla wszystkich pracowników. Trzy centrale chcą też większych wydatków na pomoc bezrobotnym, ograniczenia stosowania "śmieciowych" umów o pracę oraz dostępu do bezpłatnej edukacji i pakietu zmian poprawiających funkcjonowanie ochrony zdrowia.

Odśpiewaniem hymnu państwowego tuż przed godz. 16 zakończono manifestację na pl. Zamkowym. Część związkowców docierała na plac już po jej oficjalnym rozwiązaniu. Liderzy trzech central związkowych podziękowali m.in. uczestnikom, służbom porządkowym i warszawiakom. - Po dwóch rundach prowadzimy na punkty, a w trzeciej będzie nokaut - mówił, podsumowując demonstrację, szef "S" Piotr Duda.

Mimo wcześniejszych zapowiedzi o możliwym przedłużeniu akcji, obozowisko zlikwidowano po zakończeniu manifestacji.

Pozostało 93% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej