Reklama

Zmógł komunę, z wójtem sobie nie poradził

Współtwórca rolniczej „S", 82-letni Zbigniew Adamczuk mieszka w nieogrzewanej komórce przy oborze. Urzędnicy odmówili mu miejsca w domu pomocy społecznej.

Publikacja: 08.01.2014 04:00

W czasach PRL Adamczuk był jednym z liderów strajku chłopskiego w Siedlcach w 1981 roku i współtwórcą Solidarności Rolników Indywidualnych.

– Był niezwykle aktywny, w czasie strajku zajmował się m.in. kuchnią i kolportażem– wspomina Janusz Olewiński z siedleckiego oddziału Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Internowanych i Represjonowanych.

Za tę działalność Adamczuk został internowany w stanie wojennym. W więzieniach w Siedlcach, Włodawie i Lublinie przesiedział siedem miesięcy. Potem kontynuował konspiracyjną działalność, za co był karany m.in. przed kolegium do spraw wykroczeń.

Dwa lata temu otrzymał od prezydenta Bronisława Komorowskiego Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.

„Poświęcił zdrowie i dobytek w obronie niepodległości" – napisali do urzędników dawni działacze opozycji

Reklama
Reklama

Dzisiaj Zbigniew Adamczuk jest schorowany i mieszka sam w fatalnych warunkach we wsi Mołomotki koło Sokołowa Podlaskiego. – To przybudówka z gliny i trzciny obok obory, bez bieżącej wody, kanalizacji, w pomieszczeniu jest tylko butla gazowa – mówi jego córka Heronima Repeć. Według niej wymaga on stałej opieki, której nie mogą zapewnić mu bliscy. Ona np. mieszka w Warszawie i jest niepełnosprawna.

Adamczuk wystąpił do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Repkach o umieszczenie w Domu Pomocy Społecznej Kombatant w Legionowie. – Chciał przebywać z osobami o podobnej przeszłości. Całe życie walczył o wolną Polskę, o „S" – tłumaczy córka. Jego starania wsparli przedstawiciele Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Internowanych i Represjonowanych. Przypomnieli, że pan Zbigniew był jedynym internowany rolnikiem w powiecie sokołowskim. „Bezinteresownie poświęcił swoje i swojej rodziny dobro – zdrowie i dobytek – w obronie praw i wolności człowieka oraz niepodległości Polski" – napisali do urzędników w Repkach.

Przed świętami ośrodek odmówił skierowania Adamczuka do placówki w Legionowie. Urzędnicy stwierdzili, że nie spełnia kryteriów, aby otrzymać skierowanie, i że powinny zająć się nim dzieci.

– Sprawa ta została rozpatrzona z troską, decyzja zapadła na podstawie przepisów kodeksu rodzinnego oraz ustawy o pomocy społecznej – zapewnia Krystyna Mikołajczuk-Bohowicz, wójt gminy Repki.

Urzędnicy dodają, że przepisy „nie przewidują odrębnego traktowania osób będących byłymi działaczami opozycji antykomunistycznej".

– To skandal, w jaki sposób państwo traktuje tych, którzy walczyli o wolną Polskę – kwituje Janusz Olewiński. Dodaje, że podobnych spraw jest więcej i powinny być one rozwiązane systemowo. – Nie powinny rozpatrywać tych przypadków ośrodki pomocy społecznej, bo to jest haniebne i uwłaczające godności tych ludzi, lecz urząd do spraw kombatantów – dodaje.

Reklama
Reklama

Podobnie myśli wielu działaczy opozycji. Od kilku miesięcy w Senacie trwają prace nad projektem ustawy o pomocy dla weteranów opozycji PRL. Ścierają się opinie na temat form pomocy dla tych osób. Przedstawiciele NSZZ „S" postulują m.in. powołanie dla nich domów weterana.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama