Do włamania do domu przedsiębiorcy z branży tekstylnej pod Pabianicami doszło ponad dwa lata temu w Sylwestra 2011/2012. Wcześniej przestępcy przez wiele tygodni obserwowali budynek oraz zwyczaje mieszkańców.
- Gdy rodzina biznesmena wybrała się na bal sylwestrowy przestępy rozwiercili futryny jednego z okien dachowych i weszli do środka – opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury. Włamywacze zabrali sejf wraz z gotówką i uciekli tą samą drogą.
Kradzież rodzina odkryła następnego dnia rano i powiadomiła przestępstwa. Policji i prokuraturze nie udało się ustalić sprawców tego włamania więc je umorzono.
Do sprawy śledczy wrócili ponad rok temu. Wtedy do aresztu trafił 44-letni mężczyzna podejrzany o rozbój. – Przy okazji tamtej sprawy wyszło, że jest zamieszany on w kradzież sejfu – mówi prok. Kopania.
Informacje potwierdziły się. Skradziony przedsiębiorcy pusty sejf policja odnalazła w zalewie pod Łodzią. 44-latek usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem. Teraz zatrzymano jego wspólnika : 55-latka. On też dostał zarzuty kradzieży z włamaniem mienia znacznej wartości za co grozi do 10 lat więzienia.