Co ważniejsze: środowisko czy gospodarka? Nie sądzę, by można spodziewać się jednoznacznej odpowiedzi na tak postawione pytanie. Gospodarka jest ważna i środowisko jest ważne. Chodzi o to, by gospodarka nie szkodziła środowisku, a środowisko nie ograniczało gospodarki. Wszyscy wiemy, że działania na rzecz klimatu są kluczowe dla przyszłości globu a europejska polityka energetyczna ma znaczenie dla konkurencyjności. Moim zdaniem na tej płaszczyźnie da sią osiągnąć kompromis. Chcemy żyć w czystym środowisku, ale niekoniecznie rezygnując z węgla. Potrzebne są tylko jasne przepisy i rozsądek. Chodzi także o to, by działać szybko i zdecydowanie. Jeśli uznaliśmy, że ustawa o odnawialnych źródłach energii (OZE)ma fundamentalne znaczenie dla każdego z nas i dla gospodarki, to nie można czekać latami na jej uchwalenie.
To tytułem wstępu. Jeśli odnawialne źródła energii są szansą na zwiększenie energetycznej niezależności Polski i Unii Europejskiej, to odpowiedź jest oczywista. Mamy kryzys na Ukrainie, napięte stosunki z Rosją i ból głowy z powodu gazu. Już choćby to jest argument przemawiającym za poszukiwaniem rozwiązań zapewniających energetyczne bezpieczeństwo.
Na pytanie jakie powinny być polskie priorytety w sprawie bezpieczeństwa energetycznego i wspólnej polityki energetycznej odpowiedź jest oczywista. Do 2030 roku położenie nacisku na dywersyfikację - miks energetyczny. Więcej gazu i więcej odnawialnych źródeł energii. Nie wolno rezygnować z węgla, który nadal jest podstawą polskiej gospodarki. Pewnie mało kto uwierzy, mając w świadomości elektrownie wiatrowe np. Holandii, że Polska jest w krajach UE, trzecim rynkiem pod względem wielkości przyrostu mocy farm wiatrowych. Wspominam o tym, by podkreślić ważność niekonwencjonalnych źródeł energii. - Moim zdaniem, polska gospodarka w głównej mierze będzie opierać się na węglu kamiennym przynajmniej do 2050 roku. Już dziś mamy dostęp do technologii w tym zakresie, które redukuję emisję CO2.
Czy UE powinna iść w kierunku dalszego zaostrzania praw ochrony środowiska? Skoro przywiązuje wielką wagę do wpływu środowiska na zdrowie ludzi, a z drugiej strony wagę do tego jak wszystkie sfery życia gospodarczego wpływają na środowisko, to zdecydowanie tak. Nie zapominajmy, że UE ma możliwość prowadzenia polityki środowiskowej w ramach i polityki energetycznej i Wspólnej Polityki Rolnej, bezpieczeństwa żywności - słowem w ramach innych polityk unijnych. I tak powinno być.
5. Unia gospodarcza. Jak daleko powinna sięgać współpraca gospodarcza? Czy powinno dojść do harmonizacji podatkowej i budżetowej w ramach państw członkowskich UE?
Oczywiście. Ale zmiany powinny następować stopniowo a plan integracji podatkowej i budżetowej powinien być precyzyjnie rozpisany na wiele lat. Ekonomia jest nauką ścisłą i nie znosi zmian zbyt szybkich, radykalnych i wprowadzanych bez przygotowania. Harmonizacja budżetów i podatków powinna nastąpić dopiero wtedy, kiedy znikną dysproporcje pomiędzy potencjałem gospodarek poszczególnych państw unijnych. Dla Polski oznacza to, że z dostarczyciela taniej siły roboczej, staniemy się wytwórcą atrakcyjnych towarów, wytwarzanych w naszym kraju i swobodnie konkurujących z podobnymi towarami produkowanych w rozwiniętych krajach wspólnoty. W innym wypadku taka harmonizacja, wprowadzana na siłę i zbyt szybko nie leży w interesie naszego kraju. Innymi słowy, najpierw musimy doprowadzić do zmiany struktury naszej gospodarki, szkolnictwa zawodowego i zwiększyć atrakcyjność produktów wprowadzanych na rynek unijny. Potem wspólnie opracować w Brukseli precyzyjny i realny plan harmonizacji budżetów i podatków w całej Unii. Taki zabieg spowoduje realne scalenie gospodarcze kontynentu tylko pod warunkiem, że w poszczególnych krajach większość czynników makroekonomicznych nie będzie charakteryzowało się zbyt dużymi dysproporcjami. Inaczej kraje słabsze gospodarczo nie wytrzymają ostrych rygorów wspólnej polityki podatkowej i budżetu, co wywoła u nich długotrwałe perturbacje z długoletnimi kryzysami włącznie.