Polski obserwator OBWE: Były momenty zagrożenia

Nie byliśmy źle traktowani, choć było wiele momentów, w których czuliśmy zagrożenie - powiedział mjr Krzysztof Kobielski, polski członek misji obserwatorów wojskowych OBWE na Ukrainie. Obserwatorzy zostali w sobotę zwolnieni przez separatystów ze Słowiańska.

Aktualizacja: 03.05.2014 20:49 Publikacja: 03.05.2014 17:56

Konferencja prasowa zorganizowana przez prorosyjskich separatystów 27 kwietnia 2014 r. z udziałem po

Konferencja prasowa zorganizowana przez prorosyjskich separatystów 27 kwietnia 2014 r. z udziałem porwanych obserwatorów OBWE. Mjr Krzysztof Kobielski - na zdjęciu pierwszy z prawej.

Foto: AFP

Obserwatorzy wojskowi OBWE czuwali nad przestrzeganiem porozumienia zawartego w połowie kwietnia w Genewie przez szefów dyplomacji USA, UE, Ukrainy i Rosji.

Zostali uprowadzeni w okolicy Słowiańska 25 kwietnia. Grupa składała się z siedmiu wojskowych - trzech Niemców, Polaka, Czecha, Szweda, Duńczyka – niemieckiego tłumacza oraz pięciu ukraińskich oficerów.

Kerry o uwolnieniu obserwatorów: To dobry krok, ale potrzeba kolejnych

Dwa dni po porwaniu, ze względu na stan zdrowia, uwolniono obywatela Szwecji.

Jak opowiadał w TVN24 major Krzysztof Kobielski, obserwatorzy zostali zatrzymani podczas realizacji misji obserwacyjnej w Słowiańsku.

- Podjechał do nas patrol i usłyszeliśmy „spokojnie, nic wam się nie stanie". Jesteśmy żołnierzami, zazwyczaj jesteśmy przygotowani do obrony, ale nie mając broni nie mieliśmy takiej możliwości, gdy wokół nas znajdowało się około 100 uzbrojonych żołnierzy – opowiedział mjr Kobielski.

Polski obserwator wojskowy OBWE nie chciał komentować oświadczeń przywódcy separatystów Wiaczesława Ponomariowa, że obserwatorzy są "gośćmi".

Rosja: Uwolnienie obserwatorów "dowodem odwagi obrońców Słowiańska"

- Trudno mówić o byciu gościem, gdy cały czas byliśmy pilnowani przez ludzi z bronią w ręku. Było kilka momentów, w których czułem się zagrożony - mówił Kobielski.

Jak dodał, płk Axel Schneider, szef zespołu obserwatorów, "wszystkich mobilizował do rozmowy, wymienialiśmy się swoimi spostrzeżeniami. Rozmawialiśmy też indywidualnie, wzajemnie się wspierając".

Odnosząc się do konferencji prasowej z udziałem porwanych obserwatorów, która miała miejsce 27 kwietnia Krzysztof Kobielski przyznał, że nie była wyreżyserowana.

- Jej głównym celem było pokazanie naszym rodzinom, że jesteśmy cali i wszystko z nami w porządku - powiedział.

Jak dodał, obserwatorzy byli odcięci od wiadomości, nie mieli dostępu do internetu i telewizji.

Jeszcze dziś mjr Krzysztof Kobielski powróci do kraju - oświadczył późnym popołudniem wiceminister obrony narodowej Robert Kupiecki. Jak ujawnił, po Polaka do Kijowa wyleciał już polski samolot wojskowy, który zabierze go do kraju.

Kupiecki dodał, że w pierwszej kolejności polski oficer spotka się z rodziną.

Obserwatorzy OBWE zostali uwolnieni przez prorosyjskich separatystów dziś przed południem. Dotarli już do Doniecka i jeszcze w sobotę mają odlecieć do Berlina.

Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy
Kraj
Instytut Pileckiego pod lupą śledczych
Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu