Codzienna czkawka, śmieszna i straszna

Ukraina - Rosja, Polska - Węgry, Brazylia - reszta świata. Trudno dziś czytać ze zrozumieniem prasę bez co najmniej dostatecznej znajomości geografii.

Publikacja: 06.05.2014 09:26

Krzysztof Kowalski

Krzysztof Kowalski

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Rosja, zajmując Krym, przebudziła NATO, co nie było jej zamiarem. Z tego samego powodu ocknęła się także Unia Europejska, jej decydenci zaczynają rozumieć, że należy prowadzić współną politykę energetyczna (chociaż tyle).

Niestety, "wicher dziejów" obudził także demony, które tylko udawały uśpienie: obudzili się, a raczej rozzuchwalili naziści. W dobrym tonie jest nazywanie ich neonazistami, ale taki eufemizm nie ma uzasadnienia.

Czołówka "Gazety Wyborczej" alarmuje, że w Polsce latem odbędą się dwa festiwale muzyczne sławiące wyższość białej rasy, imprezom tym patronuje Stowarzyszenie Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Czy aby na pewno rozumiemy wagę takich informacji a raczej wydarzeń?

"Organizatorzy festiwali, na których wystąpi czołówka krajowej sceny neonazistowskiej i goście z zagranicy, ogłaszają się bez ceregieli w internecie. Pojawiły się plakaty, a bilety można kupić w sieci" - informujue "Gazeta Wyborcza" na pierwszej stronie.

Natomiast dopiero na stronie trzeciej, i to na dole, pod rozmową z kobietą źle potraktowaną w gabinecie ginekologicznym, "Gazeta" kwituje wizytę w Polsce premiera Węgier.

"Rzeczpospolita" przykłada do niej większa wagę: "Już kilka godzin po przyjęciu od prezydenta Janosa Adera misji utworzenia rządu premier Viktor Orban złożył w Warszawie swoją pierwszą oficjalną wizytę zagraniczna po wygranych wyborach". Świat się zmienia, szefowie państw tej rangi co Węgry jeszcze do niedawna udawali się z pierwszymi wizytami do Brukseli, USA, do Niemiec, Francji...

Zawierucha na Ukrainie trwa, skutki są wielorakie: "Krymscy Tatarzy w coraz ostrzejszym konflikcie z rosyjdką władzą", "Antykijowska ofensywa Moskwy w internecie", "Rosja słono zapłaci za Ukrainę" - to tytuły z "Gazety Wyborczej".

"Wojna-chaos z syndromem post-Majdanu" - to tytuł z "Dziennika Gazety Prawnej".

"Putin nakazuje "ochotnikom" wesprzeć separatystów", "Kreml ma tylko Donbas" - to tytuły z "Rzeczpospolitej". Zwłaszcza pod tym ostatnim tytułem zawartych jest wiele informacji godnych zastanowienia, Autor artykułu, Jedrzej Bielecki, pisze: " Ukraina jest podzielona na 24 regiony, w tym okupowany przez Rosjan Krym. Co prawda w poniedziałek "nieznani sprawcy" spalili w Mikołajewie oddział należącego do Ihora Kołomojskiego PrivatBanku, jednak Moskwie nie udało się wzniecić w tym strategicznie położonym między Donieckiem a Odessą regionie otwartego buntu. Nie doszło do tego także w sąsiednim Zaporożu. A w Odessie się okazało, że mimo bierności milicji zorganizowani zwolennicy utrzymania jedności Ukrainy, w tym także piłkarscy, stawili czoło separatystom. Spokój udało się także utrzymać w Dniepropietrowsku, ale znów nie dzięki działaniom Kijowa, tylko gubernatora, którym został mianowany właśnie Kołomojski".

Kiedy skończy się zawierycha na Ukrainie? Gdy wyczerpią się siły "Złego Ducha" czyli Rosji. Jacek Rostowski w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem ("Rzeczpospolita", A6) prorokuje, kiedy to nastąpi. Na pytanie dziennikarza, jak długo Rosja może wytrzymać sankcje ekonomiczne, odpowiada: "Jest dzisiaj dużo słabsza niz za czasów zimnnej wojny, a Zachód dużo silniejszy. Wobec tego byłby to okres maksymalnie od pięciu do dziesięciu lat".

Są ludzie, którzy z zasady nie chodzą do kina na polskie filmy, ale też są tacy, którzy dla zasady chodzą na nie. Urszula Zielińska pokazuje, ("Rz", Ekonomia & Rynek, B1) jak wygląda stosunek polskich kinomanów do polskich filmów: "Wprawdzie krajowym produkcjom trudno będzie pobić rekord z 2011 r., gdy bilety na polskie filmy stanowiły 30 proc. sprzedanych, to jednak ich siła jest ciągle widoczna. Od przynajmniej trzech lat polskie produjkcje plasują się w pierwszej piątce najpopularniejszych kinowych tytułów".

Strony ekonomiczne "Rz" przynoszą - jak zwykle - dużo informacji dających do myślenia, dziś o tym, że nadchodzacy rok przyniesie stabilizację cen węgla, co w kontekście sytuacji polskich kopalń jest wiadomością na wage złota. Nie mniej ciekawa jest informacja o tym, że Łotwa wybiera gaz ze Stanów Zjednoczonych, a także o tym, że technologie tworzą miejsca pracy (niektórym wciąż się wydaje, że - tak jak w XIX wieku - likwidują je). Ale najciekawsza, a raczej najbliższa zwykłemu człowiekowi jest ekonomiczna informacja o tym, że "Nadchodzi era druku 3D". Dziennikarze z działu Nauki" "Rzeczpspolitej" pisują o tym regularnie, do znudzenia, ale ten temat prędko nie zniknie z łamów redagowanych przez rozumnych redaktorów orientujących się co się dzieje na swiecie.

Rzecz w tym, że sprzedaż konwencjonalnych drukarem atramanetopwych i laserowych w Europie spada. Rośnie natomiast sprzedaż drukarek 3D. "Zapene w najbliższej perspektywie nie będzie możliwe wydrukowanie samochodu, ale wyprodukowanie w ten sposób części silników czy protez ortopedycznych jest już realne. W konsekwencji technologia ta może się przyczynic do obniżenia kosztów produkcji i spadku cen wielu urzadzeń - tłumaczy Anthony Vicari, ekspert Lux Research", natomiast Czytelnikom "Rz" tłumaczy to Michał Duszczyk (B7).

Życie codzienne przedsiębiorcy przypomina często (na razie za często) szukanie na chybił trafił drogi w labiryncie przepisów. Strony prawne "Rz" co dnia starają się tę gehennę ułatwić. Na przyklad dziś przstrzegają, że urząd zgłosi do rejestru nierzetelnych podatników. Skoro nie można temu zapobiec, lepiej o tym wiedzieć (C2). Lepiej również wiedzieć, zwłaszcza jeśli chce się dobrze prowadzić firmę, że ulgę trzeba czasem zwrócić (Dobra Firma).

Wielu mężczyzn, nie wyłączając tych na najwyższych stanowiskach, rozpoczyna lekturę gazet od ostatniej czyli sportowej strony. W "Rzeczpospolitej" sport to nie tylko wyniki. Dziś "Rzepa" częstuje kibiców smutnym artykułęm Marcina Szuby o tym, że mistrzostwa świata w piłce nożnej odbędą się w Brazylii, ale nie jest to już kraj, w którym futbol jest religią: "Teraz ludzie się kształcą i mają inne pomysły na życie. Wydana niedawno książka Alexa Bellosa "Futbol. Brazylijski styl życia" reklamowana była jako "fascynujaca podróż przez kraj opętany futbolem". To nieprawdziwe określenie, odnoszące się do czasów minionych, choćby pierwszej połowy lat 90".

Rosja, zajmując Krym, przebudziła NATO, co nie było jej zamiarem. Z tego samego powodu ocknęła się także Unia Europejska, jej decydenci zaczynają rozumieć, że należy prowadzić współną politykę energetyczna (chociaż tyle).

Niestety, "wicher dziejów" obudził także demony, które tylko udawały uśpienie: obudzili się, a raczej rozzuchwalili naziści. W dobrym tonie jest nazywanie ich neonazistami, ale taki eufemizm nie ma uzasadnienia.

Pozostało 93% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo