Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz zapowiedział dziś rano w RMF FM zdecydowane zaostrzenie polityki wobec niebezpiecznych kierowców na drogach. Zadeklarował, że na jego polecenie policja dużo częściej zaczęła odbierać prawa jazdy prowadzącym od razu po zatrzymaniu.
- Będziemy odbierać prawo jazdy wszystkim tym bałwanom na drodze, którzy są przez swoją lekkomyślność, głupotę, bądź brak wyszkolenia, gotowi zabić innych ludzi bądź narazić ich na bezpieczeństwo - powiedział minister.
Zastrzegł, że jest to zgodne z prawem, a żeby utrudnić służbom korzystanie z tego prawa, trzeba by było je zmienić.
- Policjant ma prawo fakultatywnie zatrzymać, jeśli widzi, że pojazd kierowany przez obywatela zmusza innych do zachowań ratunkowych na drodze albo stwarza realne zagrożenie bezpieczeństwa - stwierdził Sienkiewicz i dodał, że policja będzie z tego prawa korzystała "pełną gębą".
Efekty tego widać już teraz, bo ponad tysiąc przypadków natychmiastowego odebrania prawa jazdy w samym tylko maju to więcej niż w ostatnich dwóch latach. Sienkiewicz oświadczył, że nie zamierza zmniejszać skali takich interwencji. Wręcz przeciwnie, chce to robić "masowo".