Gersdorf: Postępowania trwały za długo. Jest jeszcze gorzej

- Quasi-reformy sądownictwa przeprowadzane przez PiS były wprowadzane pod hasłem przyspieszenia postępowań. Ale tych przyspieszeń nie ma. Jest jeszcze gorzej, bo są dłuższe postępowania - powiedziała w TVN24 pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf.

Aktualizacja: 09.07.2019 07:48 Publikacja: 09.07.2019 07:25

Gersdorf: Postępowania trwały za długo. Jest jeszcze gorzej

Foto: Fotorzepa / Robert Gardziński

- Myśmy w opiniach Sądu Najwyższego wskazywali mankamenty postępowań dyscyplinarnych, które wprowadzono w życie w tej chwili. To się absolutnie potwierdza, że wpływ tych rzeczników dyscyplinarnych jest olbrzymi, a wpływ Ministerstwa Sprawiedliwości także. I że jest dokonywany taki - powiedziałabym z Prawa pracy - mobbing na tych sędziach, którzy wyrażają swoje stanowisko co do tych quasi reform, które są przeprowadzane przez Prawo i Sprawiedliwość - oświadczyła Małgorzata Gersdorf.

Pierwsza prezes SN przypomniała, że reformy sądownictwa wprowadzano pod hasłem przyspieszenia postępowań. - To było główne hasło, któremu obywatele przyklasnęli, bo te postępowania trwały za długo. Ale nie tak skandalicznie długo, jak się mówiło - powiedziała.

- Ale tych przyspieszeń nie ma absolutnie. Jest jeszcze gorzej, bo są dłuższe postępowania, bo takie reformowanie nigdy nie sprzyja spokojnej pracy i namysłowi sędziego - dodała.

Gersdorf mówiła też, że sędziów ostatnio nazywa się postkomunistami, "ponieważ hasła o złodziejach skorumpowanych nie chwyciły, bo nie było takich przypadków". - To było dziewięć przypadków, które w kółko się pokazywało i nawet wydało się mnóstwo pieniędzy na te billboardy - dodała, wskazując na kampanię "Sprawiedliwe sądy", organizowaną w 2017 r. przez Polską Fundację Narodową.

Na ulicach pojawiły się wtedy billboardy m.in. z hasłem "Tak jest: sędziowie o sobie 'nadzwyczajna kasta'. Tak będzie: sędziowie, jak wszyscy obywatele - gdy łamią prawo, ponoszą odpowiedzialność".  Pod koniec czerwca Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił apelację PFN w związku z postanowieniem sądu rejonowego, według którego finansowanie kampanii nie było zgodne ze statutem Fundacji.

Małgorzata Gersdorf oceniła, że kampania "już swoje zrobiła" i część obywateli uważała, że rzeczywiście sędziowie "to są złodzieje". - Według oceny GRECO (Grupy Państw Przeciwko Korupcji - red.) to myśmy byli w połowie skali, żadnej korupcji u nas absolutnie nie było - powiedziała pierwsza prezes SN.

- Myśmy w opiniach Sądu Najwyższego wskazywali mankamenty postępowań dyscyplinarnych, które wprowadzono w życie w tej chwili. To się absolutnie potwierdza, że wpływ tych rzeczników dyscyplinarnych jest olbrzymi, a wpływ Ministerstwa Sprawiedliwości także. I że jest dokonywany taki - powiedziałabym z Prawa pracy - mobbing na tych sędziach, którzy wyrażają swoje stanowisko co do tych quasi reform, które są przeprowadzane przez Prawo i Sprawiedliwość - oświadczyła Małgorzata Gersdorf.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił