„Apelujemy do krajowych parlamentarzystów, eurodeputowanych, krajowych rządów oraz Przewodniczącego i członków Komisji Europejskiej: Poświęćcie czas na rozważenie obaw europejskich organizacji konsumentów i europejskiego biznesu związanych ze zmianami zaproponowanymi przez Google" – napisali w apelu, jaki nasi prenumeratorzy mogą już dziś przeczytać w weekendowym wydaniu „Rz". W jego dalszej części proszą o „zatrzymanie quasi-monopolistycznej wyszukiwarki (samo)promującej własne komercyjne produkty i usługi". Apel pojawi się w najbliższych dniach także w innych polskich tytułach prasowych.
Wczoraj swoje obszerne stanowisko w sprawie Google opublikowało Europejskie Stowarzyszenie Wydawców Prasy. W debacie chodzi o mechanizmy działania największej internetowej wyszukiwarki świata, które zdaniem wydawców promują głównie strony Google'a, przez co zakłócają na rynku wyszukiwania konkurencję.
W odpowiedzi na skargi w tej sprawie Komisja Europejska od prawie czterech lat prowadzi antymonopolowe postępowanie sprawdzające, wskutek którego Google ma zaproponować, jak chce rozwiązać problem. W tym roku przekazał KE kolejny zestaw takich rozwiązań (poprzednie budziły na rynku sprzeciw także m.in. wydawców, ale też wątpliwości Komisji). Wydawcy, których Komisja poprosiła o zaopiniowanie propozycji, w swojej właśnie opublikowanej opinii, nawołują KE, by i na te rozwiązania się nie zgadzała i przy okazji zadbała o niewykorzystywanie ich treści przez wyszukiwarkę bez ich wiedzy i zgody.
"Zobowiązania (zaproponowane przez Google – red.) nie wykluczają faworyzowania przez Google własnych serwisów. Nie ograniczają również możliwości firmy Google w zakresie deprecjonowania konkurentów ani nie zniechęcają jej do takich działań. Najistotniejsze kwestie pozostają nierozwiązane" – piszą w upublicznionym apelu europejscy wydawcy, którzy stworzyli koalicję wraz z reprezentującymi ich organizacjami branżowymi – m.in. Europejskim Stowarzyszeniem Mediów Magazynowych (EMMA); Europejskim Stowarzyszeniem Wydawców Gazet (ENPA), Europejską Radą Wydawców (EPC), ale i polską Izbą Wydawców Prasy (jest sygnatariuszem pisma).
"Jedynym istotnym „zobowiązaniem" jest dodawanie trzech Rival Links zawsze wtedy, gdy Google umieszcza na pierwszym miejscu linki do swoich własnych, przynoszących dochody serwisów. Jednak w najbardziej istotnych obszarach komercyjnych, konkurenci będą musieli ubiegać się o Rival Link w ramach przetargu i płacić Google najwyższą cenę za kliknięcie. Jako nowy rodzaj reklamy, Rival Links nie są ustępstwem, lecz nowym źródłem dochodów dla Google" – wytykają wydawnictwa. Ich szczegółowe opinie można przeczytać tu i tu.