Śledczy zbadają, czy Falenta ostrzegał służby o podsłuchach

Prokuratura zbada, czy ABW i CBA przed wybuchem afery taśmowej były informowane przez Marka Falentę o nagrywaniu rozmów polityków w restauracjach. A jeśli tak, to co służby z tą wiedzą zrobiły.

Aktualizacja: 03.10.2014 21:25 Publikacja: 03.10.2014 20:57

Marek Falenta

Marek Falenta

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Marek Falenta - główny podejrzany w aferze taśmowej - publicznie twierdził, że służby specjalne wiedziały o podsłuchiwaniu polityków i urzędników – bywalców popularnych warszawskich lokali zanim sprawę ujawnił tygodnik „Wprost". Bo to właśnie biznesmen miał o tym już w zeszłym roku informować agentów. Prokuratura uznała, że w śledztwie musi te wszystkie kwestie zbadać.

- Postępowanie dotyczy ewentualnego przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy ABW i CBA w związku z brakiem należytej reakcji na informacje od Marka F. odnośnie podsłuchiwania polityków w warszawskich restauracjach – mówi „Rz" Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Dotąd w tej sprawie trwało postępowanie sprawdzające. Jednak teraz prokuratorzy uznali, że niektóre czynności niezbędne do tego, by zweryfikować słowa biznesmena i zachowanie funkcjonariuszy służb, mogą przeprowadzić tylko w ramach śledztwa (ujawnił to portal TVN24.pl).

Marek Falenta - biznesmenem z branży węglowej to główny podejrzany w głośnej aferze taśmowej. Prokuratura twierdzi, że Łukasz N. i Konrad L. – menedżer i kelner ze znanej restauracji nagrywali potajemne rozmowy polityków właśnie w porozumieniu z Falentą i jego szwagrem Krzysztofem R. Cała czwórka ma zarzuty za nielegalne podsłuchy.

Sam biznesmen zaprzecza, by miał z podsłuchami cokolwiek wspólnego i twierdzi, że został „wrobiony" w aferę przez „baronów węglowych" z zemsty za to, że chciał sprowadzać tani węgiel ze wschodu.

W dodatku Marek Falenta twierdzi, że o podsłuchiwaniu VIP-ów informował agentów służb na kilka miesięcy przed wybuchem afery. Te rewelacje ujawnił miesiąc temu w wywiadzie dla tygodnika „Do Rzeczy". Mówił tam, że o istnieniu taśm i podsłuchiwaniu VIP-ów powiedział funkcjonariuszom CBA i ABW. Do spotkań – jak utrzymywał - miało dojść między innymi we Wrocławiu i w Legnicy. Według relacji biznesmena funkcjonariusze ABW mieli dostać polecenie, by sprawą się nie zajmować. Z kolei oficer CBA miał poinformować o aferze swoich przełożonych w specjalnym raporcie.

Według Falenty, jego wersję mają potwierdzać zabezpieczone przez śledczych maile, a sprawę próbowano tuszować, bo dotyczyła najważniejszych polityków Platformy Obywatelskiej. Jak pisał tygodnik „Do Rzeczy", wśród nagrań rzekomo znajdują się m.in rozmowy Donalda Tuska i jego syna, a jedna z podsłuchanych ma dotyczyć Amber Gold.

Podane w wywiadzie rewelacje Falenty rzecznicy CBA i ABW określili jako „bzdury" i „kłamstwa".

Teraz prokuratorzy zbadają kontakty biznesmena ze służbami. Jednak to, że wszczęli obecne śledztwo nie oznacza, że potwierdzili wersję Falenty oraz to, że rzeczywiście informował służby o podsłuchach, a te ten fakt zlekceważyły. To dopiero zweryfikują.

Według informacji „Rz" warszawska prokuratura skierowała do CBA i ABW pisma z pytaniami o to, czy były kontakty agentów z Falentą i jaki był ich charakter. Potwierdza to „Rz" prok. Przemysław Nowak: - Od obu służb otrzymaliśmy odpowiedzi. Jakie, nie mogę powiedzieć, ponieważ są one objęte klauzulą i mają charakter niejawny – zaznacza.

Śledztwo ma wykazać czy, jak twierdzi biznesmen, już w czerwcu zeszłego roku informował służby o podsłuchach, a jeśli tak, to jaka była reakcja funkcjonariuszy.

Afera taśmowa wybuchła w czerwcu tego roku, kiedy tygodnik „Wprost" ujawnił nagrania podsłuchanych rozmów polityków. Wśród nich były tak znane postacie jak ówczesny szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz, który w rozmowie z prezesem NBP Markiem Belką (w lipca 2013 r.) mówił o wsparciu przez NBP budżetu państwa przed wyborami, które może wygrać PiS. Z kolei inna rozmowa byłego wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza z byłym ministrem transportu Sławomirem Nowakiem dotyczyła rozpoczętej u żony Nowaka kontroli skarbowej.

Łącznie podsłuchanych zostało ponad 50 osób. Oddzielne śledztwo w sprawie nielegalnych podsłuchów prowadzi Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga.

Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy
Kraj
Instytut Pileckiego pod lupą śledczych
Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu