Reklama
Rozwiń
Reklama

Stanisław Sz. raportował o politykach, dziennikarzach i ekspertach

Głównym zadaniem podejrzanego o szpiegostwo prawnika Stanisława Sz. było wejście do Sejmu i nawiązywanie kontaktów z posłami - informuje portal tvn24.pl. Mężczyzna od kilku lat raportował pracownikom ambasady Rosji.

Publikacja: 18.10.2014 08:55

Stanisław Sz. raportował o politykach, dziennikarzach i ekspertach

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek jd Jerzy Dudek

Szef ABW pułkownik Dariusz Łuczak pokazał wczoraj posłom z sejmowej speckomisji materiały, które dla swoich szefów z GRU tworzył Stanisław Sz.

- Sylwetki znanych dziennikarzy, ale też polityków i ekspertów od energetyki. Niektóre nazwiska mroziły krew w żyłach - powiedział w rozmowie z tvn24.pl jeden z członków ze speckomisji, który chce pozostać anonimowy.

Wśród nazwisk ekspertów pojawiła się osoba, która była niedawno bliska objęcia stanowiska w kluczowej spółce energetycznej oraz polityk, którego aktualna sytuacja w macierzystej partii pogorszyła się, a to zostało wskazane, jako okazja do werbunku.

Czytaj także: Polski oficer podejrzany o szpiegostwo na rzecz Rosji

Czytaj także: Prawnik podejrzany o szpiegostwo brał udział w posiedzeniach sejmowych komisji

Reklama
Reklama

Stanisław Sz. nawiązał kontakt z posłami z komisji do spraw gospodarki oraz podkomisji do spraw energetyki. ABW nie udzieli jednak informacji, który z parlamentarzystów okazał się nieostrożny.

Mężczyzna zdobył polskie obywatelstwo przed niespełna dwoma laty - wcześniej posługiwał się rosyjskim. Stanisław Sz. musiał zatem przejść procedurę opiniowania przez polskie służby specjalne. Nie wiadomo jednak czy już wtedy był podejrzewany o pracę dla rosyjskich służb.

Przedstawiciele służb zapewnili, że był obserwowany od "długiego czasu".

Kodeks karny przewiduje za szpiegostwo, czyli udział w działalności obcego wywiadu przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej od roku do 10 lat więzienia. W razie udzielenia informacji, których przekazanie może wyrządzić państwu szkodę, minimalna kara to trzy lata.

Najgłośniejszą po 1989 r., a zakończoną w sądzie aferą szpiegowską ze służbami specjalnymi b. ZSRR była sprawa Marka Zielińskiego (majora MSW z lat 80.), który w latach 1981-93 współpracował z wywiadem wojskowym ZSRR, a potem Rosji. Zatrzymał go w 1993 r. w Warszawie Urząd Ochrony Państwa podczas wręczania materiałów szpiegowskich attache wojskowemu ambasady Rosji płk. Władimirowi Łomakinowi, którego potem wydalono z Polski. W 1994 r. Zielińskiego skazano na 9 lat więzienia.

Po 2000 r. skazano trzech b. oficerów Wojskowych Służb Informacyjnych, ujętych w 1999 r. przez UOP za szpiegostwo na rzecz ZSRR na przełomie lat 80. i 90. Zbigniew H. i Zbigniew P. dostali 3 lata, a Czesław W. - 4 lata. W 2005 r. skazano na 3 lata więzienia innego oficera WSI ppor. Wojciecha S., uznanego za winnego szpiegostwa na rzecz Rosji.

Szef ABW pułkownik Dariusz Łuczak pokazał wczoraj posłom z sejmowej speckomisji materiały, które dla swoich szefów z GRU tworzył Stanisław Sz.

- Sylwetki znanych dziennikarzy, ale też polityków i ekspertów od energetyki. Niektóre nazwiska mroziły krew w żyłach - powiedział w rozmowie z tvn24.pl jeden z członków ze speckomisji, który chce pozostać anonimowy.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Bezpieczna noc Rafała Trzaskowskiego. Czy sztandarowy program to bubel?
Kraj
Pociągi wróciły na stację Warszawa Centralna. Rusza nowe połączenie RegioJet
Kraj
Lotnisko Chopina na skraju przepustowości. 2 mln pasażerów w miesiąc
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Kraj
Uniwersytet Warszawski inwestuje w nowoczesny wydział. Na budowie odkopano stary tunel metra i pistolety z Powstania
Opinie Ekonomiczne
USA kontra Chiny: półprzewodniki jako pole bitwy?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama