- Jest to dla nas wielki zaszczyt. Nasz film trafił do 100 krajów świata i w wielu z nich był pokazywany w najlepszym czasie oglądalności - skomentował sukces Thomas Bellut , szef drugiego programu niemieckiej telewizji, która wyprodukowała film. W USA serial nie trafił na ekrany telewizyjne. Pokazywany był w zaledwie siedmiu kinach, przynosząc mizerne wpływy w wysokości 92 tys. dol. "New York Times" pisał,że jest nieco drętwy, ale wciąga w miarę oglądania. Najpoważniejszy zarzut dotyczył jednak tego, że po obejrzeniu całości, można "odnieść wrażenie, iż zwykli Niemcy zostali po prostu uwiedzeni przez nazistów i nie mieli żadnego pojęcia o dokonanych zbrodniach".

Pokazany także w Polsce trzyczęściowy serial, przedstawiający Armię Krajową jako organizację zdeklarowanych antysemitów. Rzecz traktuje o losach piątki dwudziestoletnich przyjaciół w czasach II wojny światowej. Holokaust jest w serialu na dalszym planie, chociaż nie brak obrazów zbrodni niemieckich na wschodzie Europy. Jest za to obszerny epizod o tym, jak jeden z bohaterów, Wiktor, niemiecki Żyd ucieka z transportu do Auschwitz i dostaje się do oddziału partyzanckiego AK. Ukrywa swe pochodzenie, gdyż wie, że znajduje się w otoczeniu antysemitów. Podsumowaniem całego epizodu są słowa jednego z akowców, że "Żydzi są taka samo parszywi, jak komuniści czy ruskie".

Jak pierwsza zaprotestowała polska ambasada w Berlinie. Po polskiej premierze filmu protestowało wiele środowisk. ZDF broniła się, twierdzeniem, że nie jest to film dokumentalny i zarzuty o charakterze politycznym nie mają żadnych podstaw. Kierownictwo telewizji zdecydowało się jednak na emisję filmu dokumentalnego o okupacji niemieckiej w Polsce.