Wprowadzając zakaz, którego nie potrafi egzekwować, państwo godzi się bowiem na to, że jest lekceważone przez niepokornych obywateli. Pozwala też traktować się z przymrużeniem oka.
Podobnie robi państwo polskie. Widać to choćby w publikowanym dziś na łamach „Rzeczpospolitej" raporcie NIK o działalności hazardowej w Polsce. Mimo obowiązujących od kilku lat restrykcyjnych przepisów zakazujących m.in. internetowej bukmacherki liczba podmiotów przyjmujących zakłady stale rośnie. Dla polskich organów ścigania przedsiębiorcy zarejestrowani na egzotycznych wyspach są nieosiągalni. Poczucie bezkarności jest już tak duże, że hazard oficjalnie i bez skrępowania reklamują w mediach sportowcy i celebryci. Do odpowiedzialności pociągani są jedynie uczestnicy takich zakładów, czyli zwykli ludzie.