Przed tygodniem kończącym kampanię PiS udało się powstrzymać negatywne trendy, które mogły zniweczyć kilkumiesięczną pracę w końcówce starcia o sejmowe mandaty. Ale prawica wciąż nie jest tak mocna jak we wrześniu – wynika ze specjalnego badania IBRiS dla „Rzeczpospolitej".
Jak co dwa tygodnie zapytaliśmy o preferencje partyjne Polaków. Zbadaliśmy też, jak zamierzają się zachować zwolennicy poszczególnych kandydatów z majowych wyborów prezydenckich, czyli największego w ostatnim czasie badania preferencji politycznych. Tym razem grupa respondentów naszego telefonicznego badania jest jednak dwa razy większa niż zwykle i wynosi 2200 osób.
Gdyby wybory odbyły się w minioną niedzielę, a nie w przyszłą, wygrałoby je PiS z wynikiem 36 proc. poparcia. To o dwa punkty więcej niż na początku miesiąca, ale mniej niż w połowie września, kiedy prawicowy blok miał najwyższe notowania w pomiarach IBRiS dla „Rzeczpospolitej". Niezmiennie druga jest PO z poparciem 22 proc. To tyle co przed miesiącem i mniej o dwa punkty niż w ostatnim badaniu.
Trzecią pozycję utrzymała Zjednoczona Lewica, na którą chce głosować 11 proc. badanych (o jeden więcej niż w ostatnim pomiarze). Na ostatniej prostej kampanii słabnie Nowoczesna Ryszarda Petru, na którą wskazuje 6 proc. badanych. Na początku października wydawało się, że będzie rywalizować z lewicą o trzecie miejsce, ale po zanotowanej wtedy trzypunktowej zwyżce nie zostało nic i notowania tego ugrupowania znów są takie jak w połowie września, czyli balansują na granicy pięciopunktowego progu.