Możliwe, że nasze zapewnienie o ważności tegorocznych wyborów parlamentarnych potraktujecie państwo jak mantrę. Możliwe, że jesteście znudzeni tym cosezonowym przekonywaniem o istotności każdych kolejnych wyborów, ale chcecie tego czy nie, właśnie ten Sejm rozstrzygnie, jaka będzie w najbliższych latach Polska.
Czy doczekamy się kontynuacji dotychczasowego kursu w polityce krajowej i zagranicznej, czy też przyjdą do władzy ci, którzy spróbują zbudować nową formułę rządzenia. Wypada pamiętać o realiach, w jakich odbywają się wybory. Mimo dobrej koniunktury dla Polski musimy jako członkowie Unii Europejskiej i NATO mierzyć się z ich fundamentalnymi problemami. Ekonomicznym pęknięciem na linii Północ–Południe, kryzysem uchodźczym i narastającymi procesami migracyjnymi na teren Wspólnoty, kryzysami politycznymi na Ukrainie i Bliskim Wschodzie oraz humanitarnym na Południu. Rodzącym się europejskim izolacjonizmem i radykalizacją nastrojów.