Jeszcze kilka lat i amerykańska agencja kosmiczna NASA porzuci orbitalne laboratorium. Skieruje je w stronę naszej planety. Na Ziemię dotrą jedynie drobiny. Najbardziej zasłużony dla obserwacji wszechświata instrument badawczy spłonie w atmosferze.
– Nie ma zbytniej przesady w twierdzeniu, że Kosmiczny Teleskop Hubble’a od niemal dwóch dekad jest najdoskonalszym instrumentem astronomicznym, któremu wiedza o wszechświecie ogromnie dużo zawdzięcza. Jego wyjątkowa rola wynika nie z rozmiarów zwierciadła czy jakości oprzyrządowania, bo dziś na Ziemi jest wiele dużo większych teleskopów wykorzystujących znacznie bardziej wyrafinowane technologie, ale z faktu, że umieszczony został na orbicie okołoziemskiej, czyli poza atmosferą, i wobec tego może obserwować niebo w świetle niezniekształconym przejściem przez gazowo-pyłową otoczkę naszej planety, jaką jest atmosfera Ziemi – mówi dr Krzysztof Ziołkowski z Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk.
Astronomowie i fizycy nie są nawet w stanie wyobrazić sobie pracy bez tego teleskopu. Przestarzałemu już dzisiaj urządzeniu zawdzięczamy podstawowe informacje o wszechświecie. – Niezliczone odkrycia, które umożliwił teleskop Hubble’a, dotyczą wszystkich dziedzin astronomii, od fundamentalnych zagadnień kosmologicznych, jak wiek wszechświata czy istnienie tzw. ciemnej energii, poprzez strukturę i ewolucję galaktyk, aż do naszego najbliższego otoczenia kosmicznego, czyli obiektów Układu Słonecznego – dodaje dr Ziołkowski.
[srodtytul]To jeszcze nie jest złom[/srodtytul]
Mimo że teleskop się trochę zestarzał, po orbicie wokół Ziemi krąży od 1990 roku, a ostatnio na jakiś czas całkiem odmówił współpracy, za wcześnie myśleć o nim jak o orbitalnym złomie. – Hubble obserwuje w znacznie szerszym zakresie widma niż tzw. Okno atmosferyczne. Dotyczy to przede wszystkim nadfioletu, ale również podczerwieni. Widma obiektów astronomicznych w obu tych zakresach zawierają ogromną ilość informacji. W dużej mierze dzięki obserwacjom Kosmicznego Teleskopu Hubble’a udało się wyznaczyć dość dokładnie tzw. stałą Hubble’a, czyli tempo rozszerzania się wszechświata i w rezultacie – jego wiek, czyli czas, jaki upłynął od Wielkiego Wybuchu – tłumaczy prof. Andrzej M. Sołtan z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie.