Reklama
Rozwiń
Reklama

Oko niezastąpione

Naukowcy bardziej ufają ludzkim oczom niż programom komputerowym. Poprosili amatorów o pomoc w podglądaniu wszechświata.

Publikacja: 10.05.2013 00:56

Mikrosoczewkowanie grawitacyjne umożliwia badanie odległych galaktyk i odkrywanie planet pozasłonecz

Mikrosoczewkowanie grawitacyjne umożliwia badanie odległych galaktyk i odkrywanie planet pozasłonecznych

Foto: NASA

Galaktyki, a także odległe planety dzięki swej masie zaginają promienie światła, jakie docierają do Ziemi. Działają jak gigantyczne soczewki w przestrzeni. Tak dzieje się jednak  rzadko  –  dwa obiekty muszą ustawić się w jednej linii. Wtedy obraz tego dalszego tworzy piękne miraże.

Teoria w praktyce

Wyłuskanie tych zjawisk z tysięcy obrazów nieba, jakimi dysponują naukowcy, przekracza ich możliwości. W projekcie „Space Warps", który ruszył 8 maja, pomóc może każdy entuzjasta. Na stronie http://www.spacewarps.org można zabawić się w poszukiwanie spektakularnych obiektów. Astronomowie udostępnią dane zebrane w ramach wielu projektów badawczych. Miłośnicy astronomii mają szansę odkryć wspaniałe „kosmiczne soczewki", a każde takie znalezisko na niebie pomoże wyjaśnić rolę, jaką odgrywa tajemnicza ciemna materia w powstawaniu galaktyk.

– Interesują nas nie tylko zakrzywienia promieni przez różne obiekty – „soczewki" – modyfikujące obrazy odległych galaktyk znajdujących się za nimi – powiedział dr Phil Marshall z Uniwersytetu w Oksfordzie współkierujący projektem. – Chcemy zbadać zakłócenia światła. To pomoże dowiedzieć się, ile ciemnej materii zawierają galaktyki.

Za ojca poszukiwania ciemnej materii metodą nazwaną mikrosoczewkowaniem grawitacyjnym uważa się zmarłego w 2007 roku prof. Bohdana Paczyńskiego, polskiego astrofizyka związanego z Uniwersytetem Princeton w USA.

Reklama
Reklama

Po raz pierwszy tę metodę zastosował prof. Andrzej Udalski z Uniwersytetu Warszawskiego. W ramach projektu OGLE na początku lat 90. zespół polskich astronomów zaobserwował pierwsze zjawisko mikrosoczewkowania grawitacyjnego wywołanego przez masywną galaktykę. W 2003 roku zespół OGLE odkrył tą metodą pierwszą planetę pozasłoneczną.

Trenowanie maszyn

Początkowy zestaw zdjęć do sprawdzenia w ramach projektu „Space Warps" pochodzi z archiwalnych obrazów zebranych przez instrumenty CFHT (Canada-France-Hawaii Telescope).

– Mamy zeskanowane obrazy i oglądaliśmy je z wykorzystaniem algorytmów komputerowych, ale prawdopodobnie bardzo wiele zdjęć, na których znajdują się „soczewki", zostało niezauważone przez nasze komputery – powiedziała dr Anupreeta More z Instytutu Fizyki i Matematyki Wszechświata Kavli Uniwersytetu Tokijskiego.

Naukowcy przyznają, że wcześniejsze badania wykazały, że ludzki mózg jest o wiele lepszy w identyfikacji „kosmicznych soczewek" niż stosowane obecnie algorytmy komputerowe.

– Entuzjaści astronomii są równie dobrzy w wyszukiwaniu obiektów w kosmosie co eksperci najwyższej klasy – uważa dr More. – Projekt będzie przykładem współpracy między ludźmi i maszynami. Zjawiska soczewkowania grawitacyjnego odkryte przez ochotników pomogą nam wytrenować komputery, aby w przyszłości stały się lepszymi obserwatorami.

Do przekonania badaczy o przydatności pracy amatorów świadczą odkrycia odległych planet w ramach ogólnoświatowego projektu poszukiwania obcych planet „PlanetHunters". Jedna z nich została zauważona przez polskiego internautę Rafała Herszkowicza ze Zgierza.

Reklama
Reklama

Uczestnicy projektu analizują dane otrzymane przez Kosmiczny Teleskop Keplera. Udostępniają na cele projektu swoje komputery i otrzymują specjalne oprogramowanie, które pomaga im analizować zmianę jasności świecących punktów na niebie. Odkrycie odległego o ponad 1200 lat świetlnych globu PH2 b polski internauta zawdzięcza spostrzegawczości i refleksowi. Pomagał naukowcom w ramach polskiej wersji projektu „OdkrywcyPlanet.pl".

Praca na lata

– Nawet jeżeli uczestnicy projektu „Space Warps" poświęcą dla nas tylko kilka minut, a każdy z nich przejrzy 40 zdjęć, to będzie to dla naszych wspólnych poszukiwań wielka pomoc – powiedziała dr Aprajita Verma z Uniwersytetu w Oksfordzie. – Wystarczy, żeby kilku osobom udało się dostrzec w obrazach coś, co jest warte dokładnego zbadania; to będzie sukces.

Poszukiwacze „kosmicznych soczewek" będą mieli pracy na wiele lat. Z ich pomocy skorzystają zapewne astronomowie z Uniwersytetu w Auckland w Nowej Zelandii w poszukiwaniu planet podobnych do Ziemi. Wyniki będą  konfrontowali z obserwacjami Kosmicznego Teleskopu Keplera.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, k.urbanski@rp.pl

Kosmos
Nowa teoria na temat planet w Układzie Słonecznym. Podważa dotychczasową wiedzę
Kosmos
Astronomowie odkryli wyjątkowe zjawisko. Zarejestrowano je po raz pierwszy
Kosmos
To odkrycie może być przełomem. Naukowcy po raz pierwszy „zobaczyli” ciemną materię?
Kosmos
Ta roślina jest w stanie przetrwać w kosmosie? Zaskakujące wyniki eksperymentu
Kosmos
Przełomowe badania nad superburzą geomagnetyczną z 2024 roku
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama