Materiał pobrali Buzz Aldrin i Neil Armstrong. Zapakowali do szklanych szczelnie zamykanych fiolek, odręcznie opisali zawartość i...
Przez lata nikt nie wiedział, co się z tym skarbem stało. Teraz zguba się znalazła. Na próbki natknęła się archiwistka przeglądająca zawartość magazynów w Lawrence Berkeley National Laboratory. - Nikt nie wie, jak coś takiego znalazło się w magazynie - mówi nowa bohaterka NASA Karen Nelson.
Są jednak pewne poszlaki wskazujące na winowajców - albo zapominalskich. Misja Apollo 11 odbyła się w lipcu 1969 roku. Tymczasem na 20 hermetycznie zamykanych pojemnikach widnieje data „24 lipca 1970". Tuż obok w archiwach znajduje się kopia artykułu naukowego przygotowanego dla „Proceedings of the Second Lunar Science Conference" w 1971 roku traktujący o związkach węgla wykrytych w próbkach przywiezionych na Ziemię z Księżyca.
Autorami artykułu są naukowcy zatrudnienie wówczas przez Laboratorium Nauk o Kosmosie Uniwersytetu Kalifornijskiego. Podpisany pod nim jest m.in. Melvin Calvin, pracownik NASA, Noblista w dziedzinie chemii, którego zadaniem było min. niedopuszczenie do skażenia Ziemi nieznanymi patogenami mogącymi ukrywać się w próbkach z Księżyca. To zapewne on, zamiast odesłać drogocenny materiał agencji kosmicznej, schował go do pojemnika i przekazał do magazynu.