Satelity te z czasem „uciekły” z orbity naszego globu i spadły na jego powierzchnię lub zderzyły się z młodym Księżycem.
– Wielkie zderzenie sprzed 4,5 mld lat, które doprowadziło do powstania Srebrnego Globu, sprowadziło na orbitę Ziemi wiele mniejszych i większych odłamków, część z nich została uwięziona na orbicie – powiedział Jack Lissauer z NASA, członek zespołu, który opracował nowy model.
W wyniku kolizji mniejsze satelity trafiły w dwa stabilne tzw. punkty libracyjne. W układzie grawitacyjnym większego i mniejszego ciała (w tym wypadku Ziemi i Księżyca) na orbicie tego większego są dwa punkty, w których siły grawitacyjne równoważą się wzajemnie i to, co się tam znajdzie, będzie stabilne aż do momentu, gdy układ się nie rozsypie. Obiekty, które znajdują w tych punktach, astronomowie nazywają Trojańczykami. Tego typu ciałami są planetoidy trojańskie krążące w układzie Słońce – Jowisz.
Planetoidy trojańskie mogły obiegać Ziemię przez setki milionów lat, do czasu gdy oddziaływanie Słońca zakłóciło orbitę Ziemi na tyle, że mniejsze obiekty zaczęły opuszczać stabilne miejsca.
Model zaproponowany przez Lissauera i Johna Chambersa z Carnegie Institution potwierdza odkrycie Kazimierza Kordylewskiego, polskiego astronoma, który w roku 1961 zaobserwował obłoki pyłowe w punktach libracyjnych na orbicie Ziemi obiegające naszą planetę w podobnym czasie jak nasz naturalny satelita. Na cześć polskiego uczonego obłoki zostały nazwane księżycami Kordylewskiego.