– Dostałem ceremoniarza z Francji, przez którego byłem prowadzony, bo choć studiowałem po łacinie, pisałem, byłem wyświęcony w rycie przedsoborowym i przez kilka lat odprawiałem mszę, to odszedłem od tego i dużo zapomniałem.
Bractwo Kapłańskie św. Piotra, które powstało w 1988 r., ma papieski przywilej używania ksiąg liturgicznych obowiązujących w 1962 roku, czyli sprzed Soboru Watykańskiego II. Święcenie odbyło się również w formie nadzwyczajnej rytu rzymskiego, po łacinie. Dlaczego udzielał ich akurat bp Pieronek, który nie jest kojarzony z tradycjonalistami? – Jestem z tego pokolenia, które w ogóle zna jeszcze łacinę – tłumaczy bp Pieronek. Z tego też powodu dwukrotnie, proszony przez Bractwo, udzielał sakramentu bierzmowania w rycie przedsoborowym, zwanym trydenckim. Za każdym razem pozwolenia udzielał arcybiskup krakowski kard. Stanisław Dziwisz.
Sobotnia uroczystość odbyła się w kościele św. Piotra i Pawła. Brało w niej udział ok. 300 osób, a trwała dwie i pół godziny. – Tylko dzięki temu, że szybko czytam po łacinie, bo mogła trwać trzy i pół godziny – przyznaje bp Pieronek.
Ks. Marek Grabowski ma 26 lat. W 2004 roku wstąpił do międzynarodowego seminarium duchownego Bractwa Kapłańskiego Świętego Piotra w niemieckim Wigratzbadzie. W Krakowie odbywał praktyki i studia w Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II. W Krakowie księża należący do Bractwa, zwani potocznie petrystami, odprawiają mszę codziennie na Wawelu.
– Jeżeli ktoś jest przywiązany do tej formy liturgii i modlitwy, jaka była praktykowana przez setki lat, to nie ma w tym nic złego, by miał taką możliwość, by to kultywować – uważa bp Pieronek.