Europejska myśl w żadnym wypadku się nie przeżyła. Trzeba jednak cierpliwości wobec krajów takich jak Polska, Węgry czy Czechy – powiedział w wywiadzie dla „Sueddeutsche Zeitung" (6.05.2016) kardynał Karl Lehmann, były wieloletni przewodniczący niemieckiego episkopatu i biskup Moguncji.
Cierpliwości wymaga też obchodzenie się z niektórymi eurosceptykami, którzy „z frustracji wybierają partie prawicowe". Zdaniem kard. Lehmanna błędem było „zbyt szybkie" przyjęcie do Unii Europejskiej zbyt wielu państw.
„Staliśmy się prowincjonalni"
Europa ma do spełnienia w świecie istotną rolę, „czasami jednak robi to tak źle, że powinniśmy czerwienić się ze wstydu jak buraki" – podkreślił kard. Lehmann. W Europie panuje „małoduszność i bojaźliwość". – Może Unia Europejska zbyt skoncentrowała się na gospodarce i handlu, a za mało na trosce o propagowaniu wśród obywateli kulturowych i emocjonalnych aspektów myśli europejskiej – stwierdził Karl Lehmann.
Samokrytycznie wypowiedział się też o zbyt małym zaangażowaniu Kościołów na rzecz Europy, co jest „rozczarowaniem". Wiele Kościołów w poszczególnych krajach jest zbyt zbliżonych do kierunków, jakie reprezentują rządy i w zbyt małym stopniu czują się zobowiązane do realizowania europejskiej myśli jako całości. – Nasza siła w Europie na tym ucierpiała. Staliśmy się bardziej prowincjonalni – podsumował kard. Lehmann.
16 maja biskup Moguncji kończy 80 lat. Poprosił w związku z tym papieża Franciszka o zwolnienie go z pełnienia obowiązków biskupa Moguncji. Ustępujący biskup udzielił wywiadu „Sueddeutsche Zeitung" w związku z celebrowaną dzisiaj w Watykanie uroczystością wręczenia papieżowi Międzynarodowej Nagrody im. Karola Wielkiego.